Michał Bajor: Zmagania z łysieniem
63-letni piosenkarz i aktor zamieścił na Instagramie fotos z filmu „Klakier” Janusza Kondratiuka, gdzie grał jedną z głównych ról. Portretowe zdjęcie sprzed prawie 40 lat stało się dla Michała Bajora pretekstem do rozważań na temat tego, jak zmieniała się jego fryzura. Artysta ubolewa, że nie ma już tak bujnej czupryny.
Bujna, ruda czupryna była znakiem rozpoznawczym Michała Bajora, gdy stawiał pierwsze artystyczne kroki jako student, a później absolwent PWST w Warszawie. "Do początku lat 80-tych właśnie taką miałem i nie ukrywam, że strasznie zacząłem się martwić, jak z tyłu głowy włosy zaczęły mi się trochę przerzedzać" - wspomina w instagramowym wpisie.
Jak poradził sobie z tym problemem? "Ktoś wymyślił, żebym zaczął zaczesywać je do tyłu. I tak powstał wizualny obraz, który utrzymywał się przez wiele lat, bodajże od filmu 'Był jazz' Feliksa Falka do chyba 'Quo Vadis' Jerzego Kawalerowicza" - opowiada Bajor.
20 lat temu, przy okazji płyty "Twarze w lustrach", dokonała się kolejna zmiana w jego wizerunku. "Fryzjerka Natalia powiedziała: no, już czas zdjąć z głowy ten +hełm+. (...) Przekonała mnie, a tym samym ociepliła mój wizerunek i tak zostało (...) do dzisiaj" - zdradza artysta. Na koniec wzdycha, że wszystko by oddał za to, by odzyskać swoją młodzieńczą fryzurę.
Fani Bajora są w komentarzach zgodni co do tego, że jego ostatnia metamorfoza była dobrą decyzją. "Pana fryzjera miała rację, co do zmiany fryzury, na bardziej +lekką+ i co tu kryć - odmładzającą. Pamiętam, że my - fani, bardzo ucieszyliśmy się z tej zmiany" - pisze jedna z obserwatorek.