Michael Moore prześwietlony
Kontrowersyjny amerykański dokumentalista Michael Moore ("Fahrenheit 9.11") doczekał się filmu na swój temat. W "Manufacturing Dissent" wzięto pod lupę jego realizatorskie metody.
Dokument, który jest dziełem małżeńskiej pary filmowców - Debbie Melnyk i Ricka Caine'a, poddaje w wątpliwość reżyserską uczciwość Moore'a.
Znajduje się w nim m.in. scena rozmowy Moore'a z Rogerem Smithem - szefem General Motors. Debiut Moore'a "Roger and Me" podejmował problem zamknięcia fabryki General Motors w miejscowości Flint a sam film był relacją z prób uzyskania przez Moore'a wywiadu ze Smithem. Melnyk i Caine sugerują, że Moore celowo zrezygnował z pokazania w filmie sceny rozmowy, by jaskrawiej wyłożyć swą tezę.
"Manufacturing Dissent" powstawało dwa lata, reżyserzy towarzyszyli Moore'owi podczas trasy promującej jego "Fahrenheit 9.11". Moore nie skomentował oficjalnie filmu i Melnyk uważa, że nie zrobi tego.
"Nie będzie komentował tego filmu, bo tylko zrobiłby mu reklamę" - uważa reżyserka, a jej partner dodaje: "George W.Bush też nie komentował Fahrenheit 9.11".