Reklama

Michael Douglas we łzach

Michael Douglas zalał się łzami podczas spotkania z dziennikarzami z okazji premiery filmu "Behind the Candelabra" na festiwalu w Cannes. Gwiazdor przyznał, że rola Liberace'a, w którą wcielił się w obrazie Stevena Soderbergha, jest dla niego niezwykle istotna, ponieważ była pierwszym aktorskim wyzwaniem po wygranej walce z rakiem.

Film Stevena Soderbergha jest biografią znanego artysty estradowego Liberace'a. Douglasowi w roli kochanka showmana partneruje na ekranie Matt Damon.

Aktor podziękował w Cannes Sodeberghowi oraz Damonowi za wsparcie, jakie otrzymał od nich na planie w ciężkim dla siebie okresie. Rolę w "Behind the Candelabra" nazwał "pięknym prezentem" dodając, że będzie za nią "dozgonnie wdzięczny", czym wywołał aplauz wśród zgromadzonych na konferencji prasowej dziennikarzy.

Douglas zaprzeczył jednak, jakoby gejowska tematyka filmu miała odstraszyć od produkcji wielkie hollywoodzkie studia. Według aktora powodem, dla którego "Behind the Candelabra" nie wsparła żadna z wielkich wytwórni, była tendencja Hollywood do angażowania się jedynie w wysokobudżetowe produkcje. "To trudny czas dla mniejszych, niezależnych filmów" - stwierdził Douglas.

Reklama

Walczący w Cannes o Złota Palmę "Behind the Candelabra" jest produkcją telewizyjnej stacji HBO. Premiera obrazu zaplanowana jest jeszcze w maju.

Wladziu Valentino Liberace, znany pod pseudonimem scenicznym "Liberace" (16 maja 1919 - 4 luty 1987) - amerykański artysta estradowy pochodzenia polsko-włoskiego (ojciec Włoch Salvatore Liberace, matka Polka Frances Zuchofski).


Utalentowany i ekscentryczny pianista i showman. Znany przede wszystkim z ekstrawaganckich kostiumów, biżuterii oraz kiczowatej oprawy swych występów, podczas których na swym fortepianie zawsze stawiał świecznik, na scenę często wjeżdżał luksusowym samochodem.

Mający klasyczne wykształcenie Liberace, jako solista zadebiutował grając z Chicagowską Orkiestrą Symfoniczną. Na początku kariery pomógł mu... Ignacy Jan Paderewski. To za jego radą młody pianista zostawił sobie tylko nazwisko, jako imię sceniczne. Pod koniec lat trzydziestych muzyk zdecydował się porzucić karierę pianisty grającego muzykę poważną i wybrał występy estradowe.

Zdobył niebywałą popularność, grając głównie transkrypcje utworów muzyki poważnej. Miał własny show w Las Vegas, stał się jednym z najlepiej zarabiających artystów w USA. Tajemnicą poliszynela był ukrywany przed światem jego homoseksualizm. Muzyk zmarł na AIDS.

Libarace wywarł duży wpływ na amerykańską kulturę masową. Wzorowali się na nim Little Richard, James Brown i Elton John. Liberace zawsze podkreślał swe polskie pochodzenie.

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

WENN
Dowiedz się więcej na temat: Michael Douglas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy