Michael Douglas był bliski zawału. Spektakularna niespodzianka w Paryżu
Catherine Zeta-Jones wyjawiła, że z okazji Święta Dziękczynienia zrobiła Michaelowi Douglasowi niespodziankę, która niemal przyprawiła go o zawał serca. Otóż, wraz z ich dziećmi przyleciała bez zapowiedzi z USA do Paryża, gdzie Douglas pracuje nad serialem o Benjaminie Franklinie. Bliscy powitali go z zaskoczenia w jego apartamencie, gdy wrócił tam po pracy.
W czerwcu Michael Douglas rozpoczął w Paryżu zdjęcia do nowego serialu dla platformy Apple - projektu poświęconego Benjaminowi Franklinowi, jednemu z ojców założycieli Stanów Zjednoczonych. 78-latek gra w nim główną rolę.
Z powodu tych obowiązków gwiazdor ostatnio rzadko ma okazję widywać swoją rodzinę, która mieszka w USA. Tuż przed Świętem Dziękczynienia, które jest jednym z najważniejszych amerykańskich świąt (w tym roku wypadało 24 listopada) jego żona, Catherine Zeta-Jones postanowiła zjednoczyć rodzinę. Aktorka opowiedziała o tym, goszcząc w programie "The Kelly Clarkson Show".
"Dzieci i ja zrobiliśmy mu niespodziankę na Święto Dziękczynienia. Carys, moja córka, przyleciała ze Wschodniego Wybrzeża. Ja z synem z Los Angeles. Dotarliśmy do paryskiego hotelu pod osłoną nocy. Michael wrócił z pracy do swojego apartamentu i oto byliśmy. Przez chwilę myślałam, że dostanie zawału serca. Zaszokowany, odskoczył do tyłu i powiedział: 'O mój Boże!', po czym zaczął płakać. To był jeden z tych wielkich, wspaniałych momentów" - zrelacjonowała Zeta-Jones.
Michael i Catherine są małżeństwem od 22 lat. Poznali się w 1998 r. Mają 22-letniego syna, Dylana i 19-letnią córkę, Carys. Na przełomie 2013 i 2014 r. małżonkowie przez osiem miesięcy byli w separacji.