Reklama

Mia Farrow atakuje Spielberga

Mia Farrow potępiła zaangażowanie Stevena Spielberga w pracach nad reżyserią ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Pekinie w 2008 roku .

Amerykańska aktorka ostrzegła Spielberga, że zasłuży sobie przez to na miano "Leni Riefenstahl Olimpiady w Pekinie".

Farrow, która pełni funkcje ambasadora dobrej woli przy ONZ, oskarżyła niedawno Amerykanów o bezradność w sprawie przedłużającego się kryzysu w Sudanie, który pochłania coraz więcej śmiertelnych ofiar. Nieoficjalnie wiadomo, że Chiny wspierają reżimowy sudański rząd.

Farrow wprawiła w zakłopotanie nie tylko Spielberga, lecz również wielkie koncerny, jak Coca Colę czy MCDonald's, które są oficjalnym partnerem Igrzysk Olimpijskich. Nazwała ona zbliżającą się imprezę "Olimpiadą Ludobójstwa".

Reklama

"To źle, że tyle wielkich koncernów, poprzez udział w Olimpiadzie, chce odwrócić uwagę od tej zbrodni" - Farrow napisała na łamach "Wall Street Journal".

"Ale nie mniej rozczarowująca jest postawa takich ludzi jak Steven Spielberg, który sekretnie odwiedził Chiny w tym miesiącu, by wspomóc organizację ceremonii otwarcia" - kontynuuje Mia Farrow.

"Czy pan Spielberg, który w 1994 roku założył fundację Shoah, zajmującą się dokumentacją relacji ocalałych z Holokaustu ludzi, zdaje sobie sprawę, że Chiny wspierały ludobójstwo w Darfurze?" - pyta retorycznie aktorka.

Farrow nie boi się też snuć odważnych paralel, porównując działania Spielberga do propagandowej służby hitleryzmowi Leni Riefenstahl - reżyserki dokumentu "Olimpiada" o Igrzyskach Olimpijskich w faszystowskim Berlinie.

"Czy Spielberg naprawdę chce przejść do historii jako Leni Riefenstahl Olimpiady w Pekinie? - krzyczy Farrow.

Według oficjalnych danych ONZ ponad 200 tysięcy ludzi zginęło w Sudanie od czasu gdy w 2003 roku siły rządowe starły się z wojskami rebeliantów.

WENN
Dowiedz się więcej na temat: Mia Farrow | aktorka | igrzysk | Chiny | spielberg
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy