Reklama

Matthew McConaughey: Gotowy na wszystko? Tyje i chudnie na zawołanie

Do roli w "Witaj w klubie" schudł 20 kilogramów. Kilka lat później tyle samo przytył, gdy pracował nad filmem "Gold". Udowodnił tym po raz kolejny, że niewielu jest w Hollywood lepszych specjalistów od poświęceń dla ekranowych kreacji. W poniedziałek 55 lat kończy laureat Oscara Matthew McConaughey.

Matthew McConaughey: Obiecujący początek

Matthew McConaughey urodził się 4 listopada 1969 roku w teksańskim miasteczku Uvalde. Po raz pierwszy pojawił się na ekranie jako przemądrzały nieudacznik Wooderson w głośnym filmie Richarda Linklatera "Uczniowska balanga". Rola miała być epizodem, jednak zdolności młodego aktora uczyniły ją zauważalną. Wkrótce potem przeprowadził się do Los Angeles i już wtedy prawie nie schodził z planu filmowego. Zagrał m.in. w sequelu "Teksańskiej masakry piłą łańcuchową" oraz w filmie Herberta Rossa "Chłopaki na bok". Aktor partnerował wtedy Drew Barrymore

Reklama

Rolą, która pozwoliła zdolnemu młodzieńcowi wybić się na szczyty był szeryf Deeds w filmie "Samotna gwiazda" Johna Saylesa. Ta kreacja spowodowała, że zauważył go Joel Schumacher, który szukał odtwórcy głównej roli do filmu "Czas zabijania" - adaptacji powieści Johna Grishama.

Szukając odtwórcy adwokata Jake'a Brigance'a, Schumacher prowadził długotrwałe i intensywne poszukiwania. Odrzucił m.in. kandydaturę Brada Pitta, Woody'ego Harrelsona i Vala Klimera. To właśnie Matthew McConaughey okazał się najlepszym kandydatem i tak oto w 1996 roku artysta wystąpił u boku takich gwiazd jak Kiefer Sutherland, Kevin Spacey czy Samuel L. Jackson. Rola Brigance'a okazała się sukcesem. Matthew McConaughey otrzymał za nią nagrodę MTV Movie Awards jako najbardziej obiecujący debiut.

Nie wszyscy wiedzą, że Matthew McConaughey sam jest z zawodu prawnikiem. Zanim stał się jedną z największych gwiazd Hollywood, pracował przez rok w Australii w firmie prawniczej. Podobał mu się ten zawód i sporo nauczył się przez kilka lat studiowania prawa, jednak gdy wrócił z obcego kontynentu, rozpoczął studia na wydziale filmowym uniwersytetu w Austin w Teksasie. Jeszcze podczas studiów reżyserował krótkie filmy i grał w reklamach.

W kolejnych latach aktor zagrał m.in. w filmach: "Kontakt" Roberta Zemeckisa, "Amistad" Stevena Spielberga, "Ed TV" Rona Howarda czy w dramacie wojennym "U-571" Jonathana Mostowa.

Ulubieniec pań

Mimo wielu różnorodnych ról publiczność na całym świecie, a właściwie jej żeńska część, pokochała McConaughey'ego przede wszystkim za role w głośnych komediach romantycznych, m.in. "Powiedz tak" z Jennifer Lopez, "Jak stracić chłopaka w 10 dni" z Kate Hudson czy "Miłość na zamówienie" z Sarah Jessicą Parker. "To typowy południowiec. Matthew jest takim typem faceta, który gdy na ciebie spojrzy, masz prawo czuć się zakłopotana jak mała dziewczynka" - tak o swym partnerze z planu komedii "Powiedz tak" mówiła Jennifer Lopez.

"Rozpocząłem nowy rozdział w swojej karierze. Odmówiłem wielu reżyserom, którzy widzieli mnie znowu w roli słodkiego amanta. Myślę, że Hollywood w końcu zrozumiało, że ja naprawdę nie chcę brać udziału w takich produkcjach" - McConaughey przekonywał w 2012 roku, że ma już dość występów w komediach romantycznych.

Gwiazdor słynie nie tylko z wielkiego aktorskiego talentu, ale także z niebanalnej urody, którą wykorzystał w filmie "Magic Mike", gdzie wcielił się we właściciela nocnego klubu dla pań. Jego urok fizyczny doceniły też liczne gwiazdy Hollywood, z którymi McConaughey się wiązał. Był w związkach z aktorkami: Patricią Arquette, Ashley Judd, Sandrą Bullock i Penelope Cruz.

Zakochał się jednak dopiero w modelce Camili Alves, którą poznał w 2006 roku. Wzięli ślub sześć lat później. "Najważniejsze, by spotkać odpowiednią osobę w odpowiednim momencie. Ale istotne jest również to, by zrozumieć, że gdy przychodzi ten dobry moment w życiu, trzeba dać sobie i tej drugiej osobie szansę" - aktor powiedział w wywiadzie dla "Glamour". Para ma trójkę dzieci.

Najlepsze role

Mimo że w filmie "Wilk z Wall Street" (2013) bohater Matthew McConaugheya pojawia się na ekranie dosłownie w dwóch scenach, kreacja ta pozostaje niezapominanym momentem obrazu Martina Scorsese. McConaughey gra Marka Hannę, mentora głównego bohatera we wczesnej fazie jego kariery maklerskiej, który uczy go pierwszej zasady całej tej gry: "przenoś pieniądze z kieszeni klienta do własnej kieszeni". McConaughey odcisnął na swej roli prawdziwe piętno, podążając w zupełnie innym kierunku niż było to zaplanowane.

Rola Rona Woodroofa, elektryka z Teksasu, u którego w 1986 roku zdiagnozowano AIDS, przyniosła McConaugheyowi Oscara w 2014 roku. "Schudłem 18 kilogramów. Teraz czuję się dobrze" - zapewniał gwiazdor w trakcie zdjęć do "Witaj w klubie". "Mam jakieś 35 procent energii mniej. Zaliczyłem kilka kryzysów. Pierwszy pojawił się, gdy straciłem szybko pierwsze 5 kilo. Kiedy schudłem do 72 kilo, waga zaczęła spadać sama. Wcześniej męczyłem się, aby przekroczyć tę granicę" - dodawał McCounaghey. Łącznie zrzucił aż 23 kilogramy.

Rok później aktor pojawił się w głównej roli w filmie science fiction "Interstellar" Christophera Nolana, a także w głośnym serialu HBO "Detektyw". W tym ostatnim wcielił się w policjanta Rusta Cohle'a.

W kolejnych latach oglądaliśmy go w takich produkcjach, jak: "Rebeliant", "Mroczna wieża" i "Gold". W tym ostatnim wcielił się w szalonego biznesmena, który wyrusza do Indonezji, by w sercu dżungli szukać złota. Jego bohater ma piwny brzuszek, łysinę i wystające zęby. Aktor "dołożył starań", żeby jego nadwaga nie była efektem charakteryzacji, przytył do roli 20 kilogramów. "Jeśli miałem ochotę na cokolwiek do jedzenia czy picia, nie odmawiałem sobie, a po zastanowieniu się brałem podwójną porcję. Dla moich dzieci tatuś był najfajniejszy, kiedy grał Kenny'ego, bo pizza była nie tylko w piątki, ale też we wtorki i każdego innego dnia" - opowiadał w wywiadzie dla "Playboya".

Jak McConaughey czuł się z tym obżarstwem? "Moje ciało czuło się świetnie. Dobrze spałem. Moje plecy i kolana były w lepszym stanie. Fizjologicznie wszystko było lepiej. Wiesz, jeśli jesteś na diecie przez cztery lata, stajesz się ospały. A kiedy za bardzo sobie dogadzasz, męczy cię jedynie poczucie winy. Dręczysz się, stając w poniedziałek przed lustrem i powtarzając sobie: 'Człowieku, musisz się za siebie wziąć'. A ja budziłem się w poniedziałek i mówiłem: 'Czas na kolejnego cheeseburgera!'. Naprawdę, cheeseburgerów nigdy nie miałem dość, dlatego fajniej jest tyć niż się odchudzać" - wspominał.

Koniec kariery?

Po raz ostatni gwiazdor pojawił się na dużym ekranie w 2019 roku. Premierę miały wówczas aż trzy jego produkcje: niespecjalnie udany thriller "Przynęta", szalona komedia "Plażowy haj" oraz doskonały kryminał Guy'a Ritchie'ego "Dżentelmeni".

Od tego czasu mogliśmy go jedynie... usłyszeć. Głosem gwiazdora przemawiał Buster Moon, główny bohater animacji "Sing 2", a także tytułowa postać z kreskówkowego serialu Netfliksa "Agent Elvis".

Pięć lat przerwy od grania to sporo. Czy McConaughey wróci jeszcze przed kamerę? Wszystkie projekty, z którymi był związany, ostatecznie nie doszły do skutku, a on sam coraz częściej łączony jest z polityczną karierą.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Matthew McConaughey
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy