Reklama

Matthew McConaughey chciał porzucić aktorstwo. Co było powodem?

Matthew McConaughey rozpoczął karierę w latach 90. Choć aktorstwo od zawsze było dla niego ważne, zdarzały się momenty, gdy wątpił w swoją przyszłość w branży. Dlaczego miał wątpliwości?

Matthew McConaughey: Rozważał wcześniejszą emeryturę

Lata 90. były dla niego czasem udziału w rozbieżnych gatunkowo produkcjach; dziełem, dzięki któremu zyskał pierwszy rozgłos była "Uczniowska balanga" (1993) Richarda Linklatera. Kolejne dziesięciolecie natomiast upłynęło mu pod znakiem komedii romantycznych, z którymi zaczął być identyfikowany zarówno przez publiczność, jak i przez twórców. Mimo ich popularności, aktor nie do końca był zadowolony z dostrzegania w nim jedynie pięknej twarzy. 

Na początku lat 2000 wystąpił w m.in. "Powiedz tak" (2001) z Jennifer Lopez, "Jak stracić chłopaka w 10 dni" (2003) u boku Kate Hudson czy "Miłość na zamówienie" (2006) z Sarah Jessicą Parker. Po filmie "Duchy moich byłych" (2009) zaczął zastanawiać się nad przyszłością swojej kariery. Czuł, że potrzebuje zmiany, nowych wyzwań i przekraczania granic.  

Reklama

Branża filmowa okazała się jednak nie być chętna, by powierzyć mu bardziej "ambitnych" i interesujących bohaterów. Zawiedziony tym McConaughey rozważał porzucenie aktorstwa. 

"Długo rozmawiałem z żoną o konieczności znalezienia nowego zawodu. Mówiłem: 'Myślę, że będę uczył w szkole średniej. Myślę, że będę studiował, by zostać dyrygentem. Myślę, że zostanę przewodnikiem po dzikiej przyrodzie'. Wtedy szczerze pomyślałem: 'Opuściłem Hollywood. Wypadłem z mojej ścieżki'" - wyznał w rozmowie dla magazynu "Interview". 

Aktor w wywiadzie nie ukrywał, że żył wtedy w przerażeniu, a każdego dnia towarzyszyło mu uczucie bezsensu. 

Skończyło się na dwóch latach przerwy

Ostatecznie McConaughey zdecydował się jedynie na dwuletnią przerwę i najwidoczniej wyszło mu to na dobre. Gdy już powrócił, był lepszy niż kiedykolwiek.  

Na ekranach pojawił się ponownie dopiero w 2011 roku w projekcie Brada Furmana "Prawnik z Lincolna", opartym na powieści Michaela Conolly'ego. Zagrał rolę adwokata, który po przyjęciu sprawy pobicia dziewczyny do towarzystwa musi na nowo zdefiniować swój kodeks etyczny.  

Początek dobrej passy

Od tamtego momentu sukcesy aktora trwały w najlepsze. W kolejnym roku wcielił się w Muda w "Uciekinierze" oraz wystąpił w produkcji "Magic Mike". 2013 był dla niego kolejnym przełomem; miał wtedy szansę na krótki popis w "Wilku z Wall Street" Martina Scorsese, choć nie to okazało się największym sukcesem. Tego samego roku bowiem na ekranach pojawił się biograficzny film "Witaj w klubie", w którym zagrał mierzącego się z chorobą kowboja. Za kreację Rona Woodroofa otrzymał Oscara dla najlepszego aktora, czym ugruntował swoją pozycję w branży

W 2014 wcielił się w rolę nihilistycznego policjanta Rusta Cohle'a w pierwszym sezonie serialu "Detektyw", zdobywając nominację do nagrody Emmy, a także wystąpił w docenianym na całym świecie hicie science-fiction - "Interstellar" Christophera Nolana

Matthew McConaughey: Co robi dziś?

Ostatnim razem McConaughey'a mogliśmy zobaczyć w produkcji "Dżentelmeni" Guy'a Richiego z 2019 roku. Po tym występie aktor jedynie użyczał głosu postaciom z animacji - został wizjonerem Busterem Moonem w "Sing 2" (2021) oraz Elvisem w serialu animowanym Netflixa "Agent Elvis" (2023).  

Niedawno ogłoszone zostało, że gwiazdor zagra główną rolę w nowym filmie Andrewa Pattersona, "The Rivals of Amziah King", opisywanym jako thriller z wiejską Oklahomą w tle. Na ekranie u jego boku zobaczymy m.in. Kurta Russella czy Tony'ego Revolori. Aktor bierze także udział w projekcie "The Lost Bus" Paula Greengrassa. Dodatkowo, za jakiś czas mamy ujrzeć serial bazujący na jego bliskiej przyjaźni z Woodym Harrelsonem, zatytułowany "Brother From Another Mother". Produkcja realizowana jest dla AppleTV+.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy