Reklama

"Marvels": Katastrofa w kinach. Najgorszy wynik spośród filmów Marvela

Choć przedpremierowe prognozy nie dawały komiksowemu widowisku "Marvels" z Brie Larson w roli głównej szans na sukces w box-office, to mało kto spodziewał się tego, że będzie aż tak źle. Film w reżyserii Nii DaCosty zarobił w weekend otwarcia w Ameryce Północnej tylko 47 milionów dolarów. To najgorszy wynik kasowy w historii Kinowego Uniwersum Marvela.

Choć przedpremierowe prognozy nie dawały komiksowemu widowisku "Marvels" z Brie Larson w roli głównej szans na sukces w box-office, to mało kto spodziewał się tego, że będzie aż tak źle. Film w reżyserii Nii DaCosty zarobił w weekend otwarcia w Ameryce Północnej tylko 47 milionów dolarów. To najgorszy wynik kasowy w historii Kinowego Uniwersum Marvela.
Brie Larson i Iman Vellani w scenie z "Marvels" /materiały prasowe

W ostatnich dniach przed premierą filmu "Marvels", trzydziestej trzeciej produkcji w historii Kinowego Uniwersum Marvela, w działaniach wytwórni dało się wyczuć dużą nerwowość. Aby zachęcić widzów do odwiedzenia kin, wykorzystano fragmenty poprzednich filmów i ich największych bohaterów, którzy finalnie z obrazem Nii DaCosty nie mieli wiele wspólnego.

Mało tego, firma Marvel Studios uchyliła też rąbka tajemnicy odnośnie tego, jakich specjalnych epizodów można spodziewać się w filmie. Na dzień przed premierą zakończył się też strajk aktorów, dzięki czemu gwiazdy filmu "Marvels" miały całą dobę na promowanie go w mediach społecznościowych. To wszystko nie wystarczyło, by projekt odniósł sukces. Jego marne zyski potwierdziły stawianą od dawna tezę, że widzowie są zmęczeni komiksowym kinem.

Reklama

"Marvels": 47 milionów dolarów na otwarcie. Znacznie ponizej szacunków

Przed premierą prognozowano, że "Marvels" zarobi około 80 milionów dolarów, co nie było wygórowaną kwotą jak na film MCU. Z czasem szacunki te obniżono do 60 milionów, ale i tej granicy nie udało się przekroczyć filmowi DaCosty. Do czasu jego premiery tylko dwa filmy Marvela zarobiły w weekend otwarcia poniżej 60 milionów dolarów. Były to "Niesamowity Hulk" z 2008 roku (55 milionów) oraz "Ant-Man" z 2015 roku (57 milionów). 

"Marvels" wypadł znacznie słabiej, stając się filmem z najgorszym wynikiem otwarcia w historii Kinowego Uniwersum Marvela. Produkcja nie ma porównania również do wyników otwarcia innych tegorocznych filmów Marvela. Trzecie części "Ant-Mana" i "Strażników Galaktyki" zarobiły w tym okresie odpowiednio 106 i 118 milionów dolarów.

W sumie na koncie "Marvels" na wszystkich światowych rynkach jest obecnie zaledwie 110 milionów dolarów, co wróży finansową katastrofę, bo realizacja filmu pochłonęła około 220 milionów dolarów. Jeśli dodać do tego kwoty przeznaczone na dystrybucję i marketing, można przypuszczać, że Marvel Studios będzie liczyć straty w dziesiątkach milionów dolarów. Zainteresowanie widzów filmem spadnie jeszcze bardziej wraz z premierą prequela "Igrzysk śmierci" o podtytule "Ballada ptaków i węży", który wchodzi do kin już w tym tygodniu.

Marnym pocieszeniem dla twórców "Marvels" może być to, że 47 milionów dolarów zysku wystarczyło do zajęcia pierwszego miejsca w północnoamerykańskim box-office. 

Jak podaje portal "Box Office Mojo", drugie miejsce zajął w miniony weekend horror "Pięć koszmarnych nocy" z 9 milionami dolarów. Trzeci jest koncertowy film Taylor Swift (5,9 miliona). Pierwszą piątkę uzupełniają filmy "Priscilla" (4,7 miliona) oraz "Czas krwawego księżyca" (4,6 miliona).

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Marvels
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy