Marta Wierzbicka debiutuje na kinowym ekranie
Marta Wierzbicka, była gwiazda serialu "Na Wspólnej", debiutuje na kinowym ekranie. W obrazie "Pan T." 28-latkę zobaczymy w epizodycznej roli kelnerki.
Marta Wierzbicka nie jest zawodową aktorką, studiowała bowiem sztukę nowych mediów na Akademii Sztuk Pięknych. Na małym ekranie zadebiutowała w 2003 roku. Zaczęła wówczas pracę na planie serialu "Na Wspólnej", w którym przez 14 lat kreowała postać Oli Zimińskiej.
W 2017 roku aktorka podjęła decyzję o odejściu z obsady serialu. "To był czas mojego dorastania, mnóstwa emocji, ale przede wszystkim wielkiej nauki! Przed kamerami wyrosłam z małej dziewczynki na dorosłą już chyba kobietę i przyszedł ten czas, kiedy trzeba wyfrunąć z gniazda. Decyzja zapadła już kilka miesięcy temu i wierzcie mi, że nie była łatwa, ale wiem, że to właśnie ten moment, kiedy jestem gotowa na kolejne wyzwania" - Wierzbicka napisała wtedy na Facebooku.
W rozmowie z magazynem "Tele Świat" aktorka tłumaczyła, że zrezygnowała z "Na Wspólnej", ponieważ chciała postawić przed sobą nowe wyzwania. "Chciałam zobaczyć, jak to jest, kiedy ma się wolną głowę"- opowiadała.
"Tydzień w tydzień musiałam informować o wszystkim, co miałam zaplanowane, łącznie z wizytą u lekarza. Brakowało mi wolności, bo czułam się, jakbym była w domu mamy i nie mogła wyjść wieczorem na imprezę. Dlatego podjęłam tę decyzję" - tłumaczyła Wierzbicka.
Po rezygnacji z 'Na Wspólnej" aktorka wzięła udział w reality-show "Azja Express".
"Chciałam wyjść ze swojej bezpiecznej strefy i poznać siebie w ekstremalnych warunkach. W tym programie przekroczyłam wiele granic, choćby ekstremalnego zmęczenia. Odkąd wróciłam do swojego świata, wiem, że niczego mi nie brakuje i że jestem w stanie zrobić dużo" - tłumaczyła w rozmowie z "Tele Światem".
Poza rolą w "Na Wspólnej" Wierzbicka pojawiała się gościnnie w serialach "Hotel 52" oraz "Na noże". W 2013 roku pełniła rolę ambasadorki znanej marki bieliźnianej, zdecydowała się też na nagą sesję dla magazynu "Playboy".
W 2010 roku udzieliła też głosu tytułowej bohaterce polskiej wersji filmu "Alicja w Krainie Czarów" Tima Burtona, a pięć lat później wzięła udział w dubbingu jednej z gier wideo. Wierzbicką można było także oglądać w spektaklach warszawskiego Teatru Capitol: "Kiedy kota nie ma..." oraz "Dajcie mi tenora".
O tym, że marzy także o udziale w długometrażowym filmie kinowym, mówiła już w 2016 roku - Nawet gdyby była to jakaś taka mała, trzecioplanowa rola, to byłabym wniebowzięta - Wierzbicka przyznawała w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle.
Aktorka chciałaby poznać realia pracy na planie filmowym i zobaczyć, czym różni się gra w filmie od występowania w serialu. Najchętniej wystąpiłaby w filmie kostiumowym. - Jakieś wojenne czasy, ale współczesne też, dlaczego nie. Nawet taka mała rola, którą bym sobie skonstruowała od początku do końca, analiza postaci, bardzo bym się cieszyła, że mogłam spróbować - podsumowała Wierzbicka.
W filmie Marcina Krzyształowicza "Pan T.", który trafi do kin 25 grudnia, zagrała epizodyczną rolę kelnerki.
To historia osadzona w Warszawie z początku lat 50. XX w. Jej tytułowym bohaterem jest uznany pisarz (w tej roli Paweł Wilczak), który mieszka w hotelu dla literatów i zarabia na życie, udzielając korepetycji. Jedną z jego uczennic jest maturzystka, z którą łączy go romans. Pewnego dnia sąsiadem pisarza zostaje pochodzący z prowincji chłopak, który chciałby zostać dziennikarzem. Pan T. staje się dla niego mistrzem. Tymczasem władze zaczynają podejrzewać pisarza o plan wysadzenia w powietrze Pałacu Kultury i Nauki, a Urząd Bezpieczeństwa zaczyna go śledzić.