Reklama

Marsai Martin: Najmłodsza producentka w Hollywood

Znana już ze swej roli w serii "Black-ish", 14-letnia Marsai Martin została najmłodszą producentką w historii Hollywood z filmem "Little", w którym również odgrywa główną rolę. Cudowne dziecko stworzyło własną firmę produkcyjną.

Znana już ze swej roli w serii "Black-ish", 14-letnia Marsai Martin została najmłodszą producentką w historii Hollywood z filmem "Little", w którym również odgrywa główną rolę. Cudowne dziecko stworzyło własną firmę produkcyjną.
Marsai Martin ma zaledwie 14 lat, a już jest gwiazdą /Gregg DeGuire/WireImage /Getty Images

Była już rozpoznawalna jako aktorka, a obecnie jest najmłodszym hollywoodzkim producentem. Marsai Martin, gwiazda serialu ABC Network zatytułowanego "Black-ish", powraca z filmem "Little", który będzie miał swą światową premierę 12 kwietnia.

Film narodził się z pomysłu stworzenia kobiecej wersji komedii z 1988 r. z Tomem Hanksem - "Duży". To ulubiony film jej matki, w którym młodociany Josh nagle zostaje przeniesiony w ciało dorosłego. Gdy Marsai Martin miała dziesięć lat, z pomocą ojca, przedstawiła swój projekt Kenii Barris, twórczyni serialu "Black-ish". Rezultat? Cztery lata później, oprócz koprodukcji filmu, Marsai Martin wciela się w młodą wersją Jordan, autorytarnej szefowej, która w magiczny sposób powraca w swoim 13-letnim wcieleniu.

Reklama

Marsai Martin urodziła się w 2004 r. w Teksasie. Tak naprawdę ma na imię Caila - Marsai to jej drugie imię, którego używa w pracy. W wieku 5 lat została modelką. W ciągu zaledwie czterech lat wystąpiła w piętnastu reklamach i postanowiła przenieść się do Hollywood. Sławę zdobyła rok później, dołączając do obsady komediowej serii "Black-ish", w której gra Diane, jedną z głównych bohaterek. Podobnie jak Jordan z filmu "Little", jest wiarygodną, autorytatywną szefową, choć w dziewczęcym ciele.

Dziś, jako producentka, Marsai Martin, nie posiada się z radości. Zapytana przez "Wall Street Journal", opowiada o castingu, który zorganizowała dla starających się o role uczniów. Kandydujące dzieci nie widziały jej jako aktorki. "Widzieli mnie jako osobę, dla której starali się podczas przesłuchania. Prawie płakałem! To była najfajniejsza rzecz na świecie" - opowiada Marsai.

Cudowne dziecko ma nadzieję, że w nadchodzących latach zdobędzie większe doświadczenie dzięki własnej firmie Genius Productions. Jednym ze sposobów, jak mówi, jest zwalczanie stereotypów poprzez tworzenie "większej liczby filmów, które byłyby dla wszystkich, różnorodnych i sprzyjających włączeniu". Dla jej matki celem jest również zapewnienie kariery córce po "Black-ish". "Ona tworzy swoją przyszłość" - mówi Carol Martin w wywiadzie dla "Wall Street Journal". Na razie ta przyszłość wygląda dobrze...


PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy