Reklama

Marlon Wayans: Poprawność polityczna zabija komedię

Marlon Wayans w 2004 roku wystąpił w filmie znanym w Polsce pod tytułem "Agenci bardzo specjalni". W oryginale brzmiał on "White Chicks", co można przetłumaczyć jako "Białe laski". Komik i jego brat wcielili się w role agentów FBI, którzy przebierają się za białe kobiety. Dziś pomysł na taki film byłby uznany za kontrowersyjny, nad czym Wayans boleje i krytykuje koncepcję tzw. kultury unieważniania w stosunku do filmów komediowych.

Marlon Wayans w 2004 roku wystąpił w filmie znanym w Polsce pod tytułem "Agenci bardzo specjalni". W oryginale brzmiał on "White Chicks", co można przetłumaczyć jako "Białe laski". Komik i jego brat wcielili się w role agentów FBI, którzy przebierają się za białe kobiety. Dziś pomysł na taki film byłby uznany za kontrowersyjny, nad czym Wayans boleje i krytykuje koncepcję tzw. kultury unieważniania w stosunku do filmów komediowych.
Marlon Wayans /Santiago Felipe /Getty Images

"Nie wiem, z jakiej planety są osoby, które uważają, że ludzie nie potrzebują śmiechu, że wszystko powinno być cenzurowane albo unieważnione. Jeśli jakiś żart sprawi, że zostanę unieważniony, podziękuję za wyświadczenie mi przysługi" - powiedział Marlon Wayans w wywiadzie dla portalu "Buzzfeed".

Odniósł się w nim do tzw. cancel culture, czyli kultury unieważniania. To sytuacja, w której osoba zostaje wykluczona z danej społeczności z powodu wygłoszenia kontrowersyjnej zdaniem innych opinii. Zdaniem krytyków tego trendu, popularnego szczególnie w kulturze masowej, cancel culture prowadzi do walki z wolnością słowa i prawem do posiadania odmiennego zdania.

Reklama

"To smutne, że nasze społeczeństwo znalazło się w miejscu, w którym nie możemy się już śmiać. Nie słucham, co mówi to cholerne pokolenie. Nie słucham tych wystraszonych ludzi, tych przestraszonych producentów. Dalej zamierzam opowiadać moje dowcipy tak, jak mi to odpowiada. (...) Znam moją publiczność. Każdego weekendu widzowie na moich występach świetnie się bawią i dużo śmieją. To, co na pewno można powiedzieć o Wayansach - zawsze opowiadaliśmy najgorsze dowcipy w najlepszy możliwy sposób" - powiedział komik.

Marlon Wayans pochodzi z rodziny komików. W "Agentach bardzo specjalnych" wystąpił u boku swojego brata, Shawna Wayansa, a film wyreżyserował jeszcze jeden Wayans - Keenen Ivory. Wszyscy trzej wymyślili pomysł na tę komedię, która dziś raczej nie mogłaby powstać. Nakręcono ją dzięki wykorzystaniu tzw. whiteface'u, czyli makijażu upodabniającego czarnoskórego aktora do osoby białej.

Sam Marlon Wayans stwierdził, że pomysł był dobry, a film o białych laskach spodobał się białym laskom. "Po tym poznać dobry film. Dla nas dobry żart w komedii jest wtedy, gdy najgłośniej śmieją się z niego ludzie, których wyśmiewasz" - powiedział w rozmowie z "Entertainment Weekly".

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Marlon Wayans
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy