Reklama

Mark Wahlberg pakował na próżno?

W wywiadzie dla jednego z serwisów filmowych Mark Wahlberg skarżył się, że ciężkie godziny, które ostatnio spędzał na treningach, mogą okazać się stratą czasu. Film Darrena Aronofsky'ego "The Fighter", z którego powodu ćwiczył w pocie czoła, może w ogóle nie powstać.

Aktor, znany z "Infiltracji" i "Zdarzenia", nie chciał wdawać się w szczegóły dotyczące kłopotów z realizacją "The Fighter". Spytany przez dziennikarza serwisu "Comingsoon" o to, czy zdjęcia do obrazu już się rozpoczęły, odpowiedział:

"Nie i obawiam się, że mogą się wcale nie zacząć. Ja wciąż ćwiczę i nic nie wiem. Poczekamy - zobaczymy. Mam nadzieję, że data rozpoczęcia zdjęć zostanie ustalona na dniach i będziemy mogli rozpocząć pracę".

Reklama

"To zbyt dołujące, żeby o tym mówić. Wstaje codziennie o piątej rano i trenuje na ringu dla tego filmu, a on może wcale nie powstać. To smutne" - skarżył się Wahlberg.

Jak się okazuje, nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. Aktor uskutecznia zaprawę fizyczną do występu w "The Fighter" już od dwóch lat i ma się w tym tygodniu spotkać z Darrenem Aronofsky'm w Nowym Jorku. Wahlberg przyznaje, że ćwiczenia to wspaniała rzecz, a on z każdym dniem jest lepszy na ringu.

"Gdybym ćwiczył jeszcze pół roku, wyglądałbym jak pierwszej klasy zapaśnik. To robiłoby świetnie wrażenie na tle innych aktorów, którzy ćwiczyli trzy tygodnie i na ekranie wyglądali jak hollywoodzkie gwiazdki" - powiedział aktor.

Moviehole
Dowiedz się więcej na temat: Mark Wahlberg | filmy | aktor | film
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy