Mark Wahlberg na tropie niewiernej żony
W filmie "Władza" były policjant Billy Taggart dostaje nietypowe zlecenie od burmistrza Nowego Jorku: ma śledzić żonę polityka, która wdała się w romans - i dostarczyć dowodów na jej niewierność. Billy nie wie jeszcze, że właśnie wplątał się w niebezpieczną intrygę...
Główny bohater "Władzy", Billy Taggart, to jedna z najpełniejszych i najbardziej efektownych ról filmowych Marka Wahlberga.
"Scenariusz przypomniał mi inteligentne, oparte na rozwoju charakterologicznym thrillery z dawnych lat, przy których dorastałem" - mówi nominowany do Oscara amerykański aktor.
Billy to kochający swoją pracę nowojorski gliniarz, który w trakcie jednego ze śledztw zbliżył się za bardzo do ujawnienia pewnych informacji, które wpływowi ludzie władzy chcieli na zawsze zakopać pod przysłowiową ziemią. W filmie poznajemy go już nie jako policjanta, lecz prywatnego detektywa, który ledwo wiąże koniec z końcem.
"Nagle otrzymuje telefon z ratusza z ofertą nie do odrzucenia - jeśli pomoże burmistrzowi, dostanie możliwość powrotu do swego dawnego życia, odzyskania nadszarpniętej reputacji oraz policyjnej odznaki" - wyjaśnia Wahlberg. "Hostetler uważa, że jego żona uwikłała się w romans, który może mu zaszkodzić w zbliżających się wyborach. Billy przyjmuje zlecenie, lecz tuż po rozpoczęciu dochodzenia, zaczyna zdawać sobie sprawę, że w całej sprawie chodzi o coś znacznie większego niż kontrolowanie niewiernej małżonki. Burmistrz wypowiada mu otwartą wojnę, lecz dla Billy'ego jest to szansa na odkupienie dawnych win i wymierzenie sprawiedliwości" - dodaje aktor.
Reżyser Allen Hughes przyznaje, że w trakcie czytania scenariusza wyobrażał sobie tylko jednego aktora w roli Billy'ego.
"Zwróciłem się z propozycją do Marka, usiedliśmy razem i tak się rozpoczęła nasza przygoda z 'Władzą'" - opowiada amerykański reżyser. "Allen przysłał mi scenariusz z dopiskiem, że widzi tylko mnie w tej roli oraz zapytaniem, jak się na taki projekt zapatruję" - wspomina zaś Wahlberg, który poczuł tak silną więź z tą postacią oraz całą historią, że postanowił wspomóc Hughesa również jako producent.
"Podziwiam w Marku, że jako aktor uosabia siłę przeciętnego człowieka, który może nie jest najbogatszy i najbardziej wpływowy na świecie, ale ma mocny kręgosłup moralny, który pomaga mu stawiać czoła każdemu wyzwaniu. Ma w sobie również niezwykły urok, który sprawia, że kiedy się uśmiecha, rozświetla całe pomieszczenie. Nigdy jeszcze nie występował w takim projekcie, co mnie jako reżyserowi dało dodatkową przestrzeń do rozwijania ciekawych filmowych możliwości" - wyjaśnia Hughes.
Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!