Reklama

Mark Margolis nie żyje. Znany z "Breaking Bad" aktor miał 83 lata

3 sierpnia 2023 roku po krótkiej chorobie zmarł aktor Mark Margolis. Miał 83 lata. Informację o jego śmierci potwierdziła rodzina. Na przestrzeni niemal pięćdziesięcioletniej kariery Margolis wystąpił w dziesiątkach filmów i seriali. Największą popularność przyniosła mu rola narkotykowego bossa Hectora Salamanki w serialach "Breaking Bad" i "Zadzwoń do Saula".

Margolis urodził się 26 listopada 1939 roku w Filadelfii. W wieku 19 lat wyjechał do Nowego Jorku, gdzie szkolił się pod okiem Stelli Adler w prestiżowym Actors Studio. Wśród jego nauczycieli znalazł się także Lee Strasberg.

Aktor zawsze powtarzał, że to Adler go odkryła i pozwoliła rozpocząć karierę — w pierwszej kolejności na scenie, a później także na dużym i małym ekranie. Jego początki w zawodzie nie były jednak łatwe. Co prawda otrzymał rolę w broadwayowskim musicalu "Infidel Caesar", ale ten został źle przyjęty podczas przedpremiery i nigdy nie trafił do stałego programu. Margolis związał się wtedy z trupą aktorską, która wystawiała przedstawienia na terenie amerykańskich uniwersytetów. 

Reklama

Od lat osiemdziesiątych zaczął się regularnie pojawiać w kinie i telewizji. Często otrzymywał role typów spod ciemnej gwiazdy. W "Człowieku z blizną" zagrał pamiętny epizod Alberta zwanego "Cieniem", który zostaje wynajęty do podłożenia i zdetonowania bomby w aucie niewygodnego dla kartelu człowieka. W pierwszej części "Ace'a Ventury" wcielił się w Pana Shickadance'a, dozorcę budynku, w którym mieszka tytułowy psi detektyw. 

Regularnie pojawiał się w filmach Darrena Aronofskyego Zagrał we wszystkich filmach reżysera od "Pi" (1998) do "Noego: Wybranego przez Boga" (2014). W telewizji wystąpił między innymi w "Columbo", "Prawie i porządku", "Więzieniu Oz" i "Seksie w wielkim mieście". 

Największą rozpoznawalność przyniosła mu jednak rola w serialu "Breaking Bad". Wcielił się w Hectora Salamankę, kiedyś brutalnego i wysoko postawionego członka kartelu narkotykowego, teraz przykutego do wózka, niemal całkowicie sparaliżowanego starca, który jednak zachował bystrość umysłu i bezwzględność wobec swoich wrogów. 

Rola ta przyniosła mu w 2012 roku nominację do nagrody Emmy za najlepszy gościnny występ w serialu dramatycznym. Margolis powtórzył ją w prequelu produkcji, serialu "Zadzwoń do Saula". 

"Był jedyny w swoim rodzaju" - wspominał go Robert Kolker, jego menadżer. "Już takich nie zobaczymy. Był cennym klientem i przyjacielem na całe życie. Miałem szczęście, że go poznałem". 

Informację o śmierci Margolisa potwierdził jego syn Morgan. Wedle jego słów najbliżsi czuwali przy aktorze do samego końca. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Breaking Bad
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy