Mark Hamill: Ochrona scenariusza "Gwiezdnych wojen" jak praca w CIA
Disney za wszelką cenę stara się uniknąć przecieków ze scenariusza IX epizodu "Gwiezdnych wojen". O środkach nadzwyczajnych zapobiegawczych, podjętych przez wytwórnię, wypowiedział się Mark Hamill.
Aktor, który od czasu pierwszego filmu serii wciela się w Luke'a Skywalkera, zdradził w wywiadzie z magazynem Entertainment Weekly, że nie wolno mu zatrzymać scenariusza na noc.
"[w razie poprawek do skryptu] Ktoś z wytwórni przyleci do mnie (...) da mi scenariusz i poczeka, aż skończę czytać, a potem mu go oddam. (...) Nie będę mógł zatrzymać tekstu nawet na jedną noc" - przyznał.
Hamill wspominał, że gdy w latach siedemdziesiątych otrzymał scenariusz pierwszych "Gwiezdnych wojen", nikt nie przejmował się dyskrecją.
"Gdy przeczytałem scenariusz (...) pomyślałem: 'Wow, to najbardziej głupkowata rzecz jaką w życiu czytałem'. Dałem ją przeczytać najlepszemu przyjacielowi i spytałem: 'Co sądzisz?' On na to: 'To szalone, mogę pokazać to Meredith?'. 'Jasne, nie ma problemu'. (...) Wtedy nikt się tym nie przejmował. A teraz przypomina to pracę dla tajnej organizacji rządowej, to jak być w CIA" - opowiadał.
Scenariusz poprzedniego filmu z serii, "Ostatniego Jedi" z 2017 roku, został przekazany aktorowi. Hamill był jednak zobowiązany nie spuszczać z niego oka, a w nocy zamykać go w sejfie. Tym razem Disney nie zgodził się nawet na to. W dodatku scenariusz epizodu IX drukowany jest na specjalnym, czerwonym papierze, którego nie można skopiować lub zeskanować.
Hamill nagrał już kilka swoich scen do nienazwanego na razie Epizodu IX, ale większość z nich jeszcze przed nim. Obraz wyreżyseruje J.J. Abrams, autor "Przebudzenia mocy".
Film ma wejść do kin na całym świecie 20 grudnia 2019 roku.