Reklama

Mark Hamill krytykuje Ewana McGregora

Mark Hamill, aktor odtwarzający główną rolę w trzech środkowych epizodach cyklu "Gwiezdne wojny", skomentował wypowiedź Ewana McGregora, który wystąpi w realizowanym obecnie drugim odcinku pierwszej trylogii. McGregor ("Trainspotting", "Moulin Rouge"), czyli Obi Wan Kenobi z "Mrocznego widma", wyraził niedawno swoje niezadowolenie z tytułu planowanego obrazu "Attack of the Clones" ("Atak klonów").

Hamill, którego kariera ekranowa nie rozwinęła się imponująco po nakręceniu filmów "Imperium kontratakuje" i "Powrót Jedi", poradził szkockiemu koledze, by ten trzymał buzię na kłódkę.

"Jak można mówić, że tytuł Atak klonów jest do niczego, skoro na ekranie rzeczywiście zobaczymy kopie żywych istot, zaciekle wojujące ze sobą. To w końcu będą klony ludzi" - stwierdził aktor, który w chwili obecnej para się głównie dubbingowaniem kreskówek oraz tworzeniem komiksów.

"Powiedzmy sobie szczerze: nawet gdyby film nazwano The Dog's Breakfast (Psie śniadanie), widzowie i tak przyjdą go obejrzeć" - powiedział Hamill.

Reklama

Światowa premiera "Ataku klonów" ma odbyć się w maju 2002 roku.

WENN
Dowiedz się więcej na temat: Moulin Rouge | atak | aktor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy