Mark Blum zmarł na koronawirusa
Mark Blum nie żyje. Znany amerykański aktor stał się kolejną ofiarą pandemii koronawirusa SARS-CoV-2, która wywołuje chorobę COVID-19.
Nowojorskie przedsiębiorstwo teatralne przekazało informację o śmierci aktora na łamach swoich mediów społecznościowych. Okazało się, że Mark Blum był zakażony koronawirusem SARS-CoV-2, który spowodował u aktora chorobę COVID-19. Niestety przez ciężkie powikłania i komplikacje nie udało się uratować 69-latka. Zmarł 25 marca w Nowym Jorku.
"Z miłością i ciężkim sercem Playwrights Horizons składa hołd Markowi Blumowi, drogiemu, długoletniemu przyjacielowi i doskonałemu artyście, który zmarł w tym tygodniu" - napisali przedstawiciele przedsiębiorstwa teatralnego.
Rosanna Arquette i Madonna miały przyjemność grać u boku Marka Bluma w filmie "Rozpaczliwie poszukując Susan". Gwiazdy również postanowiły upamiętnić wizerunek amerykańskiego aktora i dodały wzruszające wpisy w swoich mediach społecznościowych.
"Chcę potwierdzić odejście niezwykłego człowieka, aktora i przyjaciela Marka Bluma, który uległ koronawirusowi. To jest naprawdę tragiczne. Moje serce kieruje się do niego, jego rodziny i jego bliskich. Pamiętam go jako zabawnego, ciepłego, kochającego i profesjonalnego, kiedy nagrywaliśmy 'Rozpaczliwie poszukując Susan' w 1985 roku! To również kolejne przypomnienie, że ten wirus nie jest żartem, nie jest czymś zwyczajnym lub udaje, że nie wpłynie na nas w żaden sposób. Musimy być wdzięczni, mieć nadzieję, pomagać sobie nawzajem i przestrzegać zasad kwarantanny" - napisała Madonna na Instagramie.
"Bardzo smutne wieści. Współczuję jego rodzinie i fanom. Był wspaniałym aktorem oraz bardzo dobrym i życzliwym człowiekiem. Spoczywaj w pokoju, Mark. Niech cię Bóg błogosławi" - napisała z kolei Rosanna Arquette.