Marilyn Monroe: Jaka była?
"Nie przeszkadza mi to, że muszę być olśniewająca i pełna erotyzmu, ale wszystko, co się z tym wiąże, może stać się ciężarem" - wyznała przed laty Marilyn Monroe. Była symbolem seksu, choć marzyła, żeby ludzie widzieli w niej coś więcej. W niedzielę, 5 sierpnia, mija 50 lat od jej tragicznej śmierci.
"Czerpała z życia pełnymi garściami, brała je w ramiona, przyciskała do piersi, lecz w tak chorobliwy i zachłanny sposób, jakby obejmowała śmierć" - pisał o aktorce Michel Schneider w książce "Marilyn, ostatnie seanse".
Sama o sobie mówiła tak: "Nie zależy mi na pieniądzach i na sławie, chcę być tylko doskonała. Uważam, że szczerość, prostota i bezpośredniość, do których prawdopodobnie dążę, są często brane za czystą głupotę. Jako że nie żyjemy w szczerym świecie, bardzo możliwe, że bycie szczerym to głupota".
Wiele podobnych przemyśleń, które pozostawiła po sobie aktorka w rękopisach, złożyły się na książkę "Marilyn Monroe. Fragmenty. Wiersze, zapiski intymne, listy", która stała się międzynarodowym bestsellerem. Z publikacji wyłania się portret wrażliwej, fascynującej się sztuką kobiety, bardzo różny od obrazu niezbyt rozgarniętej, słodkiej blondynki, kreowanego przez media.
Jaka naprawdę była Marilyn Monroe? Od nieśmiałej dziewczyny, pracującej w fabryce samolotów i marzącej o lepszym życiu do ikony popkultury i symbolu seksu, którą w końcu się stała, prowadziła długa droga.
Marilyn Monroe urodziła się 1 czerwca 1926 roku jako Norma Jeane Baker. Jej rodzice rozeszli się jeszcze przed jej narodzeniem, a ona wychowywana była w rodzinach zastępczych i sierocińcu.
"Sierota nie może zaznać w życiu szczęścia, a właściwie nie tyle sierota, co dziecko, któremu odebrano matkę" - opowiadała w jednym z wywiadów.
"Nie miałam normalnego dzieciństwa, nie było w nim zabawy i śmiechu, może dlatego umiałam docenić każdy, choć trochę lepszy okres. Zajmowałam się zawsze sobą, świat nie bardzo mnie pociągał. Wydawał mi się szary i ponury. Poza tym czułam, że świat mnie nie chce... Aż nagle się przede mną otworzył".
Zobacz fragment filmu dokumentalnego "Ostatni wywiad z Marilyn Monroe":
Zaczynała karierę jako modelka strojów kąpielowych. W 1944 roku została zauważona przez szefa studia filmowego RKO. To tam namówiono ją, by za aktorką Marilyn Miller przyjęła imię i dodała do tego nazwisko panieńskie matki - Monroe. Tak narodziła się Marilyn Monroe. Z początkowych planów nic jednak nie wyszło, kilka jej pierwszych filmów przeszło bez echa, a Marilyn zmuszona była wrócić do swojego wcześniejszego zajęcia. Jako modelka pozowała nago do zdjęć, które w 1953 roku ukazały się w pierwszym numerze "Playboya". W tym czasie wstąpiła też do szkoły aktorskiej.
1952 rok to był przełom. W filmie "Małpia kuracja" Marilyn po raz pierwszy wystąpiła jako platynowa blondynka. To był strzał w dziesiątkę. Zarówno kolor włosów, jak i podkreślanie seksownego pieprzyka na twarzy były zapożyczone od Jean Harlow, która jeszcze w latach 30. wykreowała taki typ kinowego wampa. W 1953 roku Marilyn zagrała w filmie "Mężczyźni wolą blondynki", który wyniósł ją na hollywoodzki szczyt.
"Pamiętam dzień, kiedy dostałam rolę w filmie 'Mężczyźni wolą blondynki'. Jane Russell była w nim brunetką, ja blondynką. Ona wzięła za ten film dwieście tysięcy dolarów, a ja dostawałam swoje pół tysiąca na tydzień, ale dla mnie stanowiło to znaczną sumę. Nie mogłam tylko dostać własnej garderoby. W końcu zebrałam się na odwagę i powiedziałam: "Słuchajcie, to ja jestem blondynką, a przecież 'Mężczyźni wolą blondynki!'. Nieważne, czy jestem gwiazdą, czy nie, jestem blondynką!" - wspominała po latach.
Zobacz zwiastun filmu "Słomiany wdowiec":
15 września 1954 roku zagrała w "Słomianym wdowcu". To z tego filmu pochodzi słynna scena z uniesioną podmuchem z kanału wentylacyjnego metra białą sukienką. Ta kreacja stała się jej znakiem rozpoznawalnym, a sukienka jedną z najbardziej znanych w historii kina. Z kolei blond loki, które zaprezentowała w "Pół żartem, pół serio", okrzyknięto jedną z najbardziej wpływowych fryzur w historii. Tak Marilyn Monroe stała się symbolem seksu.
"Nigdy nie rozumiałam pojęcia symbol seksu. Zawsze sądziłam, że symbole to pojęcia, które się z sobą kojarzą! Kłopot w tym, że symbol seksu staje się przedmiotem. Nie znoszę być traktowana jak przedmiot" - mówiła.
"Pragnę wyznać tu i teraz, że sława nakłada na człowieka szczególne brzemię. Nie przeszkadza mi to, że muszę być olśniewająca i pełna erotyzmu, ale wszystko, co się z tym wiąże, może stać się ciężarem. Sądzę, że piękno i kobiecość się nie starzeją i nie można ich sztucznie wytworzyć. Seksualność jest atrakcyjna tylko wtedy, gdy jest naturalna i spontaniczna. Wszyscy, dzięki Bogu, zostaliśmy stworzeni jako istoty seksualne i szkoda, że tylu ludzi odrzuca ten dar natury i nim gardzi. Sztuka, prawdziwa sztuka, bierze się właśnie z niego, podobnie jak wiele innych rzeczy".
Kariera Marilyn nabierała tempa. Gorzej układało się jej w życiu prywatnym.
Pierwszy raz wyszła za mąż jako zaledwie 16-latka. Małżeństwo nie przetrwało próby czasu. W 1952 roku, już jako znana aktorka, poznała Joego DiMaggio, słynnego baseballistę. Po 274 dniach burzliwego małżeństwa rozwiedli się. 29 czerwca 1956 roku po raz trzeci wyszła za mąż za słynnego dramaturga i pisarza Arthura Millera. W trakcie najdłuższego swego małżeństwa dwukrotnie poroniła. Podobno kilka lat wcześniej przeszła też kilka aborcji. Po przeszło czterech latach małżeństwa, para rozwiodła się. Rozstanie przypieczętował znakomity film Johna Hustona "Skłóceni z życiem" (1961), do którego scenariusz napisał Miller, a wystąpiła w nim Monroe.
To wtedy zaczęły się problemy Marilyn. Nie potrafiła się odnaleźć... Pisano, że miała romanse miedzy innymi z Frankiem Sinatrą, Marlonem Brando, Charlie Chaplinem juniorem (synem znanego aktora) oraz wpływowymi politykami - Johnem F. Kennedym i jego bratem Robertem.
"Sława jest zwodnicza i kapryśna. Sława i szczęście to wszystko przemija" - mówiła.
"Żeby przeżyć, musiałaby być bardziej cyniczna lub przynajmniej bliższa rzeczywistości. Ona tymczasem była poetką, która na rogu ulicy próbuje recytować tłumowi wiersze, ten zaś zdziera z niej ubranie" - pisał o niej Artur Miller.
Nadużywała alkoholu i środków nasennych, popadała w coraz częstsze i dłuższe depresje oraz stany lękowe. Chorowała na bulimię, sprawiała coraz większe problemy na planie, opóźniając realizację filmów. Kroplą przelewającą czarę było opuszczenie planu, aby zaśpiewać słynne "Happy Birthday" z okazji 45. urodzin Johna F. Kennedy'ego.
W końcu, wyczerpana aktorka znalazła się w szpitalu psychiatrycznym. Trafiła tam dobrowolnie w 1961 roku, by zregenerować siły, ale niespodziewanie została pod przymusem zamknięta. Dramatyczne wspomnienia z leczenia psychiatrycznego opisała potem w swych notatkach.
Marylin nie chciała być tylko symbolem seksu. Chciała czegoś więcej. Oczywiście zależało jej, aby ludzie ją kochali, ale nie wyłącznie z powodu wyglądu. Była kobietą z ambicjami intelektualnymi.
"Nie ulega wątpliwości, że za życia aktorki to media, działające pod naciskiem wytwórni filmowych stworzyły jej wizerunek, jako kobiety radosnej i promiennej, sugerując jednocześnie, że jest niezbyt rozgarniętą blondynką. (...) A jednak ta ikona, tak jak medal, miała dwie strony: na jednej widać było tryskającą energią gwiazdę kina, na drugiej zaś młodą kobietę z głową w chmurach, skrajną perfekcjonistkę spragnioną absolutu, której życie mogło przynieść wyłącznie rozczarowanie" - piszą Stanley Buchthal i Bernard Comment, redaktorzy zbioru"Marilyn Monroe. Fragmenty. Wiersze, zapiski intymne, listy".
W tej publikacji na zdjęciach można zobaczyć Monroe czytającą Heinricha Heinego w swoim mieszkaniu, wylegującą się ze "Źdźbłami trawy" Whitmana na trawniku, studiującą "Śmierć komiwojażera" w księgarni, "Ulissesa" na plaży, Marylin z Karen Blixen, z poetką Edith Sitwell, z Carson McCullers, w objęciach Trumana Capote.
To był jednak świat, do którego nigdy w pełni nie należała.
Rankiem 5 sierpnia 1962 roku aktorkę znaleziono w jej domu w Brentwood w Los Angeles. Leżała na łóżku naga, ze słuchawką telefoniczną w dłoni. Nie żyła.
Do dnia dzisiejszego nie wiadomo, co stało się tamtej nocy z 4 na 5 sierpnia. W mieszkaniu Marilyn Monroe znaleziono buteleczki po tabletkach. Jedne z nich były puste, pozostałe pełne. Przyczyną zgonu, według protokołu z sekcji zwłok, było przedawkowanie środków nasennych (barbituranów). Informacja o tym, że aktorka nie żyje, była szokiem dla opinii publicznej. Pogrzeb gwiazdy odbył się 8 sierpnia 1962 roku. W chwili śmierci miała zaledwie 36 lat.
Okoliczności jej śmierci nie są znane. Niektórzy uważają, że aktorka została zamordowana z powodu romansu z prezydentem USA Johnem Kennedym. Za jej śmierć obciążano wieloletniego szefa FBI, Edgara Hoovera. Pewne jest jedynie to, że Hoover kazał zbierać materiały na temat jej życia i kontaktów z mężczyznami. I że na początku lat 60. miała już pokaźną teczkę z nadrukiem "tajne". Wiele zebranych tam dokumentów zniszczono po śmierci aktorki. Ale jeden z pracowników FBI wyjawił po latach, że w tajnych archiwach Federalnej Agencji Śledczej nadal jest sporo materiałów dotyczących Monroe.
"Czasem zakładam chustę, narzucam płaszcz i bez makijażu wychodzę z domu. Starając się nie rzucać nikomu w oczy, idę na zakupy albo po prostu przyglądam się życiu zwykłych ludzi. W końcu jednak zawsze pojawia się kilku bystrych nastolatków, którzy mówią: 'Hej, zaraz, ja chyba wiem, kto to jest!'. Zaczynają za mną łazić. Ale to mi nie przeszkadza. Niektórzy ludzie chcą się przekonać, że naprawdę istniejesz. Robotnicy gwiżdżą za mną, kiedy przechodzę. Najpierw gwiżdżą, bo myślą: "O, jaka dziewczyna". Blond włosy, figura niczego sobie, a chwilę później mówią: 'Rety, to jest Marilyn Monroe!'. I to ma swój... no wie pan, niekiedy to jest miłe. Ludzie wiedzą, kim jesteś i w ogóle, a ty czujesz, że coś dla nich znaczysz. Chciałabym powiedzieć ludziom, że jeśli faktycznie jestem gwiazdą, to oni mnie nią uczynili" - powiedziała Marilyn Monroe w ostatnim wywiadzie, który przeprowadzony został przez Richarda Merymana i opublikowany w magazynie "Life" 3 sierpnia 1962 roku, pod tytułem "Marilyn ujawnia tajemnice sławy".
Zobacz zwiastun filmu "Skłóceni z życiem" - to była ostatnia rola Marilyn Monroe:
Alfabet najbardziej zaskakujących faktów z życia legendarnej aktorki - kliknij!
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Cytaty pochodzą z książek: "Marilyn Monroe. Fragmenty. Wiersze, zapiski intymne, listy" pod redakcją Stanley'a Buchthala i Bernarda Commenta (Wydawnictwo Literackie, 2011), Davida Willsa "Metamorfozy. Marilyn Monroe" (Wydawnictwo Znak, 2011) oraz "Marilyn, ostatnie seanse" Michela Schneidera (Wydawnictwo Znak, 2008).
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!