Marian Dziędziel z Platynowym Szczeniakiem
We Wrocławiu rozpoczął się 11. Festiwal Aktorstwa Filmowego i 15. Festiwal Reżyserii Filmowej. W inauguracyjny wieczór statuetką Platynowego Szczeniaka za wybitne osiągnięcia w sztuce aktorskiej wyróżniono Mariana Dziędziela.
"Najprzyjemniejsze jest to, jak się dobrze zagra, jak jest uznanie widzów, dobre przyjęcia, podoba się, wyszło, udał się film" - powiedział aktor, odbierając statuetkę.
Marian Dziędziel ukończył krakowską PWST w 1969 roku i od ponad pół wieku zachwyca swoimi aktorskimi kreacjami. To, co na uczelni uważano, za przeszkodę w uprawianiu tego zawodu, a mianowicie fakt, że posługiwał się tradycyjną gwarą śląską, i został zobowiązany nauczyć się poprawnie mówić po polsku w czasie pierwszego semestru, Dziędziel wykorzystał jako swój znak rozpoznawczy na ekranie.
Charakterystyczny wygląd w połączeniu z melodią języka sprawił, że stał się aktorem charakterystycznym, ale przede wszystkim wirtuozem słowa, grającym pierwsze skrzypce. Ostatnie dwadzieścia lat na małym i dużym ekranie, to - w jego wykonaniu, naszyjnik z prawdziwych pereł.
Pokochał go Wojciech Smarzowski, który konsekwentnie obsadza go w swoich kolejnych produkcjach, a także Kinga Dębska, Władysław Pasikowski, Feliks Falk czy Jerzy Hofman.
Za rolę w "Weselu" Wojciecha Smarzowskiego otrzymał statuetkę za najlepszą rolę męską FPPF w Gdyni oraz Polską Nagrodę Filmową Orły. Z kolei rola w "Krecie" Rafaela Lewandowskiego zaowocowała Orłem za najlepszą drugoplanową rolę męską.
Marian Dziędziel w tym roku kończy 75 lat i wszystko wskazuje na to, że deszcz nagród za całokształt właśnie się rozpoczął!