Reklama

Maria Bojarska nie żyje. Była ostatnią żoną Tadeusza Łomnickiego

Nie żyje Maria Bojarska. Miała 70 lat. Pisarka, teatrolożka i krytyczka teatralna była ostatnią żoną wybitnego aktora Tadeusza Łomnickiego.

Nie żyje Maria Bojarska. Miała 70 lat. Pisarka, teatrolożka i krytyczka teatralna była ostatnią żoną wybitnego aktora Tadeusza Łomnickiego.
Maria Bojarska /Marek Szymański /Agencja FORUM

Informację o śmierci Marii Bojarskiej przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych reporter Remigiusz Grzela.

Maria Bojarska nie żyje. Wzruszające pożegnanie

"Dzisiaj po południu umarła Maria Bojarska, Marysia. Historyczka teatru, autorka m.in. biografii Mieczysławy Ćwiklińskiej, żona Tadeusza Łomnickiego, o którym napisała bezkompromisową i uczciwą wobec siebie samej książkę »Król Lear nie żyje«, przysparzając sobie być może więcej wrogów niż zwolenników" - napisał Grzela w poniedziałek wieczorem.

"Maria Bojarska była siostrą Anny Bojarskiej, pisarki nie dość docenionej, a ważnej, bo prowadzącej nieustannie spór z polskimi wadami i przywarami, z naszym patriotyzmem i naszą skomplikowaną historią, w jakimś też sensie pisarki proroczej. W latach 90. były omal gwiazdami ówczesnych pism lajfstajlowych i salonów. Uchodziły za skandalistki, wydawały się nierozłączne, były modne" - wspominał.

Reklama

"Miałem zaszczyt i radość znać obie i chyba je rozumieć, tak jak nie rozumiałem tych przyszywanych im emblematów i etykiet. Po prostu były zawsze wolnymi, niezależnymi, mówiącymi dokładnie to, co myślą, kobietami. Z Marią poznaliśmy się lepiej, kiedy zostałem kierownikiem literackim Teatru Na Woli im. Tadeusza Łomnickiego, zapraszaliśmy Marię na premiery i inne wydarzenia, organizowaliśmy poświęcone Łomnickiemu spotkania" - dodał Grzela.

"Maria radziła sobie, jak mogła, jak umiała, wspierana przez przyjaciół. Przychodziła na premiery zawsze w czyimś towarzystwie, najczęściej w towarzystwie Basi lub Gabriela, nie była sama, choć może czuła się niesłusznie samotna. Dzwoniła czasami rozgoryczona, i zawsze za coś przepraszająca. Nie rozumiałem tego. Przepraszała za coś, co nie było mi jasne, ale po chwili śmiała się szczerze. I ten jej śmiech będę pamiętał" - zapewnił reporter.

"Nie widywaliśmy się często w ostatnich latach, ale zawsze ten kontakt był serdeczny. Jednak widziałem, jak się zmienia. I smutne były te ostatnie lata. Piękna, błyskotliwa, mądra, odważna, bezceremonialna, kiedy trzeba, czasami nadto prostolinijna, a przy tym empatyczna. I te wszystkie cechy harmonijnie w Marii współistniały" - przekonywał.

"Od Maxa, syna Anny, wiem, że był z nią do końca, i Gabriel Michalik. Tak smutno, że gasła, że zgasła, że taki nasz los... Oriana Fallaci na końcu mówiła: to takie marnotrawstwo umierać. Można to rozumieć też - to takie marnotrawstwo mijać. Być może tu było źródło jej niespokoju, który słownik niesłusznie poprawia mi na niepokój. Marysiu, to był zaszczyt Cię znać. Maxowi, bliskim, przyjaciołom wyrazy współodczuwania" - zakończył swój wpis.

Maria Bojarska: Ostatnia żona Tadeusza Łomnickiego

Maria Bojarska była piątą żoną starszego aż o 26 lat Tadeusza Łomnickiego. Poznali się, gdy studiowała w warszawskiej szkole teatralnej, której on był rektorem. Zanim zdecydowali się zalegalizować swój związek, byli razem aż dziesięć lat.

"Poznałam potwora. Kogoś, kto na teatralnej scenie umiał wszystko. Z całą świadomością zostałam żoną artysty zajętego sobą" - wspominała Bojarska w książce "Król Lear nie żyje".

Ślub wzięli w 1984 roku. Pisarka wspominała, że ich życie dalekie było jednak od ideału. Żyli bowiem od premiery do premiery i przed każdym takim wydarzeniem rozważała rozstanie. "I jakoś to było do następnej premiery" - twierdziła.

Bojarska nie kryła, że wkrótce po ślubie zaszła w ciążę, ale mąż "nie chciał dzidziusia" i zażądał aborcji. Podejrzewała, że Tadeusz zdradza ją z jej siostrą Anną.

"Zadręczałam Tadzia swoją zazdrością" - napisała po jego śmierci, której zresztą była świadkiem.

22 lutego 1992 roku Bojarska siedziała na widowni poznańskiego Teatru Nowego i czekała na zakończenie próby do "Króla Leara", gdy Tadeusz Łomnicki zmarł nagle na atak serca. Miał 64 lata.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy