Marek Kondrat w kinie Muranów. Takie spotkania z aktorem to wyjątek
Ostatnio w kinie można było go zobaczyć w 2010 roku w filmie "Mała matura 1947". Marek Kondrat kilka lat temu porzucił aktorską karierę i nie udziela się publicznie. Jednak robi wyjątki. Przy okazji trwającego w warszawskim kinie Muranów przeglądu filmów Marka Koterskiego "Koterski. Życie w kadrze" wybitny polski aktor spotkał się w publicznością.
Od 20 listopada w warszawskim kinie Muranów trwa przegląd filmowy "Koterski. Życie w kadrze". Po seansach odbywają się spotkania z twórcami, które prowadzi Marcin Radomski, autor kanału KinoRozmowa na YouTubie.
Widzowie mogli obejrzeć już filmy "7 uczuć", a z widzami spotkali się Katarzyna Figura, Małgorzata Bogdańska i Marek Koterski oraz "Dzień świra" - po seansie o filmie rozmawiali reżyser filmu oraz odtwórca głównej roli Marek Kondrat. Właśnie to spotkanie wzbudziło wyjątkowo duże zainteresowanie, ponieważ polski aktor od dawna nie udziela się publicznie.
Marek Kondrat należy do najbardziej cenionych polskich aktorów. Choć kilka lat temu porzucił karierę, by rozwijać własny biznes i przestał brać udział w występach publicznych, czasami robi wyjątki. Jego wybitne kreacje pozostają niezapomniane. Na pewno do jednego z najważniejszych filmów w jego karierze można zaliczyć właśnie "Dzień świra".
W spotkaniu z aktorem i Markiem Koterskim, którzy opowiadali o kulisach powstawania filmu "Dzień świra" i o odbiorze produkcji, która przez lata nie traci na aktualności, wzięły udział tłumy widzów.
Na zakończenie przeglądu "Koterski. Życie w kadrze" zostanie pokazany 3 grudnia film "Nic śmiesznego", a w spotkaniu po seansie weźmie udział Marek Koterski.
Marek Kondrat stworzył niezapomniane kreacje w takich filmach, jak "Zaklęte rewiry" (1975), "Psy" (1992), "Pułkownik Kwiatkowski" (1995), "Prawo ojca" (1999), "Dzień świra" (2002) czy "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" (2006).
W rozmowie Dorotą Wysocka w programie "Rozmowy niesymetryczne" aktor wyznał, dlaczego nie pojawia się na ekranach i nie planuje powrotu.
"Myśmy jeszcze byli w takiej epoce, w której sztuka pełniła jakąś misję. [...] Dzisiaj to entertainment i wszystko w porządku. W każdym razie od zmiany ustroju i od momentu, kiedy pieniądze zaczęły cokolwiek znaczyć, to cała sztuka, mówię głównie o filmie, który wymaga zainwestowania dużych pieniędzy, żeby potem odzyskać je z widowni, to już jest wersja kapitalistyczna" - mówił w programie.