Reklama

Marcin Dorociński w duecie z psem

W "Planie B" Marcin Dorociński stworzył niezwykły duet z suczką o imieniu Kotlet, rzadkiej rasy australian cattle dog. Pies bardzo się do niego przywiązał i był zaniepokojony, gdy aktor musiał wejść do lodowatej wody w jeziorze.

W "Planie B" Marcin Dorociński stworzył niezwykły duet z suczką o imieniu Kotlet, rzadkiej rasy australian cattle dog. Pies bardzo się do niego przywiązał i był zaniepokojony, gdy aktor musiał wejść do lodowatej wody w jeziorze.
Niezwykły filmowy duet: Marcin Dorociński i Kotlet /materiały dystrybutora

Marcin Dorociński jest oddanym przyjacielem zwierząt. Ma dwa psy ze schroniska, pomaga w adopcji czworonogów, angażuje się na rzecz ochrony wilków i żubrów. Rok temu użyczył głosu czworonożnemu bohaterowi filmu "Był sobie pies", teraz doświadczył niezwykłego partnerstwa z psem w filmie "Plan B".

"Plan B" opowiada równorzędne, przeplatające się historie kilku bohaterów. Poznajemy ich kilkanaście dni przed walentynkami, w chwili gdy w ich życiu wydarza się coś całkiem nieoczekiwanego - coś, co wywraca je do góry nogami. Sytuacje, z którymi się konfrontują, prowadzą do zaskakujących rozwiązań.

Reklama

Zraniony i całkowicie samotny Mirek, grany przez Dorocińskiego, zamierza popełnić samobójstwo. Gdy idzie kupić sznur, przyczepia się do niego bezpański pies...

"Kinga Dębska, reżyserka, poprosiła mnie, żeby wybrał sobie partnera - psa do filmu. Kotlet spodobał mi się, jak tylko go zobaczyłem. Zapytałem właścicielki, kim jest ten kundel o zbójeckim spojrzeniu. A ona powiedziała, że to jest australian cattle dog. Zaliczyłem faux pas, bo Kotlet jest suczką, ale praca z nią była niesamowitą przygodą" - wspomina Dorociński. Na marginesie, pies rasy australian cattle dog występował też w pierwszej części "Mad Maksa", partnerując Melowi Gibsonowi.

Na planie Dorociński otoczył Kotleta opieką, w przerwach bawili się i "rozmawiali". Suczka przywiązała się do Marcina, czego dowodem jest pewna sytuacja.

"W scenie, kiedy musiałem wejść do lodowatej wody, Kotlet zupełnie nie wiedziała, co robić - wchodzić za mną czy zostać. Czekała na brzegu, bardzo zaalarmowana, a musieliśmy zrobić kilka dubli. Kiedy po przebraniu się i ogrzaniu wyszedłem z przyczepy, zobaczyłem odcisk łapy na drzwiach. Martwiła się, czy z jej kolegą było wszystko w porządku" - opowiada Dorociński. "Plan B" w kinach od 2 lutego.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Marcin Dorociński | Plan B (film)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy