Marcel Łoziński: Dość "bajek i telenowel"
Marcel Łoziński kończy właśnie swój najnowszy film zatytułowany "Tonia i jej dzieci". Dokumentalista przekonuje, że widzowie mają dość "bajek, telenowel (...) i sensacyjek".
- Jestem tuż po montażu. Film ma tytuł "Tonia i jej dzieci" i jest to rzecz o skutkach ideowych wyborów rodziców, które potem muszą ponosić ich dzieci. To jakieś echo mojego życia rodzinnego, dzieciństwa. Moi rodzice byli komunistami - powiedział Łoziński.
Artysta jest przekonany o wielkim potencjale polskiego kina dokumentalnego.
- To, że film dokumentalny rozwija się w Polsce dobrze, widać najlepiej po ludziach młodych. Wystarczy pojeździć po festiwalach zagranicznych żeby zobaczyć, ilu naszych młodych twórców tam wygrywa. To studenci szkoły Andrzeja Wajdy, łódzkiej "filmówki" oraz szkoły filmowej z Katowic. Trwa wielki rozkwit tego gatunku - uważa reżyser.
Na potwierdzenie swych słów Łoziński przywołuje ogromną popularność, jaka twórczość dokumentalistów cieszy się na YouTubie.
- Ludzie mają dość bajek, telenowel, tych różnych podrabianych dokumentów i sensacyjek. Mam poczucie, że coraz częściej szukają gdzieś odbicia samych siebie, swych niepokojów, zmartwień, czyli tego wszystkiego, co w nich samych siedzi (...) gdy ktoś ma dość internetu i sms-owania w nieskończoność, to wtedy ściąga sobie film dokumentalny z serwisu YouTube. Nie przypadkiem większość dokumentów można już tam znaleźć. Mają ogromną oglądalność - zauważa Łoziński.
I dodaje: - To najlepszy wskaźnik popularności danego filmu - albo ludzie chcą go oglądać albo nie.
Marcel Łoziński jest wybitnym reżyserem filmów dokumentalnych. Jest absolwentem wydziału reżyserii PWSFTV i T w Łodzi. Był nominowany do Oscara w roku 1994 za film dokumentalny "89 mm od Europy ". Od 1995 roku jest członkiem AMPAS (Amerykańskiej Akademii Filmowej przyznającej Oscary). Ma 70 lat.