"Mamuśki mają wychodne": Powiedziały dość
Niewyspane, przepracowane i wiecznie bez czasu dla siebie. Takie właśnie są bohaterki komedii "Mamuśki mają wychodne".
Ich sytuacja zmieni się jednak, gdy lider zespołu Maroon 5 - Adam Levine ("Zacznijmy od nowa") wrzuci je w wir nocnego życia, o którym dawno zapomniały. Teraz, gotowe na wszystko kumpele pokażą światu, jak przetańczyć całą noc, plotkować o wszystkim i wszystkich oraz wybornie spędzić czas w towarzystwie najlepszych przyjaciółek. Wszystko to i jeszcze więcej czeka na widzów w przebojowej komedii nie tylko dla pań - "Mamuśki mają wychodne".
W rolach tytułowych bohaterek zobaczymy: Toni Collette ("Mała Miss", "Godziny"), Katie Aselton ("Dar"), Bridget Everett ("Seks w wielkim mieście") i Molly Shannon ("Jeszcze dłuższe zaręczyny"). Komedia o nocy innej niż wszystkie... dotychczasowe - w kinach od 18 sierpnia.
Codzienność w domu pełnym dzieci i obowiązków, to nie przelewki. Wiedzą o tym cztery matki, które dzień w dzień toczą walkę z niewyspaniem, brakiem czasu, wiecznym bałaganem i sztucznym uśmiechem, który ma komunikować ludziom, że wciąż "dają radę". Jako że pociechy bohaterek chodzą do tego samego przedszkola, również ich mamy postanawiają poznać się nieco lepiej w trakcie wspólnej kolacji.
Początkowo niechętne, ostatecznie zostawiają dzieci pod opieką partnerów i wyruszają na z pozoru niewinne spotkanie. Na miejscu obawy szybko ustępują miejsca szczerym rozmowom i zabawie na całego. Tempo akcji i bicie serc przyspieszy do zawrotnej prędkości, gdy w jednym z barów poznają bezlitośnie przystojnego barmana o imieniu Luke (Adam Levine). Wkrótce okaże się, że na taki wieczór każda z nich czekała całe życie.