Małgorzata Rozenek-Majdan pochwaliła się tatuażami. Czy to przygotowania do roli u Vegi?
Głowa wilka na lewym przedramieniu, głowa wilka na prawym przedramieniu, a do tego kilka mniejszych tatuaży na prawym ramieniu. Takie ozdoby zaprezentowała Małgorzata Rozenek-Majdan na zdjęciach, które opublikowała na Instagramie w środowe popołudnie. Fani nie wierzą, że gwiazda zafundowała sobie prawdziwe dziary. Większość komentujących uważa, że to tatuaże zmywalne, a niektórzy sugerują, że zostały wykonane na potrzeby roli w nowym filmie Patryka Vegi.
"New Me" - podpisała swoje fotografie Małgorzata Rozenek-Majdan, a do tego dodała tylko dwa hasztagi: #somethingbigisgoinghappen oraz #girlwiththewolftattoo. Ten pierwszy hasztag skłonił fanów do spekulacji, że gwiazda nie postanowiła iść w ślady swojego męża Radosława Majdana, który ma mnóstwo tatuaży, ale że jej metamorfoza jest chwilowa i wynika z udziału w jakimś projekcie.
Trudno się spodziewać, że chodzi o programy telewizyjne, w których występuje Rozenek-Majdan. Bardzo prawdopodobne jest za to, że celebrytka zaczęła się przygotowywać do roli w kolejnym filmie Patryka Vegi. O tym, że popularny reżyser chce ją zatrudnić, mówiła zarówno sama Rozenek-Majdan, jak i Vega.
Część obserwujących gwiazdę fanów nie skojarzyła jednak, że tatuaże mogą być elementem charakteryzacji. To grono podzieliło się na dwa obozy - tych, którzy uznali, że dziary są prawdziwe i albo je chwalili, albo pisali, że Rozenek-Majdan się wytatuowała, bo ma kryzys wieku średniego i że traci przez to wiarygodność.
Inni przekonywali, że tatuaże nie mogą być prawdziwe, bo Małgorzata niedawno urodziła dziecko, a karmiącej matce nikt nie zrobiłby tatuażu. Byli też tacy, którzy twierdzili, że nie ma takiego tatuażysty, który byłby w stanie w tak krótkim czasie wykonać tyle dziar.
Czy tatuaże rzeczywiście powstały na potrzeby podkreślenia charakteru postaci, w która Rozenek-Majdan ma się wcielić w filmie Vegi, czy może był to kaprys gwiazdy?