Reklama

Małgorzata Braunek: Kochała ją cała Polska

Była jedną z najwybitniejszych polskich aktorek, ulubienicą widzów. Gdyby żyła, 30 stycznia 2017 roku Małgorzata Braunek obchodziłaby 70. urodziny.

Była jedną z najwybitniejszych polskich aktorek, ulubienicą widzów. Gdyby żyła, 30 stycznia 2017 roku Małgorzata Braunek obchodziłaby 70. urodziny.
Małgorzata Braunek przegrała długą walkę z chorobą nowotworową 23 czerwca 2014 roku /Piotr Bławicki /East News

Małgorzata Braunek urodziła się 30 stycznia 1947 roku w Szamotułach. W 1969 roku ukończyła studia aktorskie w warszawskiej PWST. Na dużym ekranie zadebiutowała już w czasie studiów, w filmie "Skok" Kazimierza Kutza z 1967 roku, gdzie partnerowali jej Daniel Olbrychski i Marian Opania.

Jej największe kreacje filmowe to rola Oleńki Billewiczówny w ekranizacji "Potopu" Henryka Sienkiewicza w reżyserii Jerzego Hoffmana (1974) oraz Izabeli Łęckiej w serialu telewizyjnym "Lalka" (1978) w reżyserii Ryszarda Bera.

Na przełomie lat 60. i 70. młodą aktorkę dostrzegł Andrzej Wajda. Braunek wystąpiła wówczas w dwóch jego filmach - "Polowaniu na muchy" na podstawie scenariusza Janusza Głowackiego (1969), gdzie zagrała piękną studentkę polonistyki - Irenę, i w dramacie "Krajobraz po bitwie" (1970), zrealizowanym w oparciu o obozowe opowiadania Tadeusza Borowskiego.

Reklama

- W latach siedemdziesiątych królowała w polskim filmie jako najbardziej poszukiwana aktorka - wspominał Braunek aktor Olgierd Łukaszewicz. - Od roli Teresy w "Skoku" Kazimierza Kutza po filmy Andrzeja Wajdy przykuwała uwagę swoimi warunkami aktorskimi - tworzyła wizerunek kobiety o nowoczesnej urodzie, inteligentnej, ciepłej i mocnej. Za rolę Izabeli Łęckiej w "Lalce" i Oleńki Billewiczówny w "Potopie" pokochał ją naród - dodał Łukaszewicz.

W latach 1971-74 Braunek występowała na deskach Teatru Narodowego w Warszawie.

Na początku lat 80. przerwała karierę aktorską. Na ekrany powróciła dopiero pod koniec lat 90. - od tamtej pory wystąpiła m.in. w serialach telewizyjnych "13 posterunek", "Glina", a w ostatnich latach grała w popularnej produkcji "Życie nad rozlewiskiem".

W 2005 roku zagrała w filmie fabularnym "Tulipany" Jacka Borcucha, będącym opowieścią o przyjaźni trzech 60-latków, którzy wreszcie znajdują czas, by przyjrzeć się swojemu życiu i zastanowić się, jak wykorzystać dany im jeszcze czas. Braunek zagrała tam wspólnie z m.in. Janem Nowickim i Andrzejem Chyrą. Rola w "Tulipanach" przyniosła jej duże uznanie - Braunek otrzymała za nią Polską Nagrodę Filmową Orła 2006 w kategorii najlepsza drugoplanowa rola kobieca.

W 2010 zagrała Elżbietę Vogler w spektaklu Krystiana Lupy "Persona.Ciało Simone" Teatrze Dramatycznym w Warszawie. "Zanim ją spotkałem, pamiętałem jej niezwykłe role w polskim kinie. Była to piękna kobieta, ale to nie o urodę szło. W tej urodzie było coś tajemniczego, jakiś przekaz, pragnienie, marzycielstwo. Należała do rzadkiego grona marzycieli, którzy swoje aktorstwo traktowali jako narzędzie do przekazania czegoś równie ważnego jak tajemnica religijna, tajemnica człowieka" - mówił o Braunek Lupa.

W kwietniu 2014 r. prezydent Bronisław Komorowski odznaczył ją Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne osiągnięcia w pracy artystycznej i społecznej oraz za zasługi na rzecz przemian demokratycznych w Polsce. Otrzymała też złoty medal "Zasłużony Kulturze Gloria Artis".

Jej życie prywatne pełne było zwrotów i zakrętów. Pierwszym mężem gwiazdy był aktor Janusz Guttner. Jej drugie małżeństwo z reżyserem Andrzejem Żuławskim rozpadło się jeszcze w latach 70. Dopiero trzeci związek z tłumaczem Andrzejem Krajewskim okazał się udany. Braunek miała dwójkę dzieci: reżysera Xawerego Żuławskiego i aktorkę Orinę Krajewską.

Aktorka zmagała się z rakiem od połowy 2013 roku. "Po kolejnych, uciążliwych sesjach chemioterapii i 3 operacjach, kiedy wydawało się, że już można było ogłosić zwycięstwo nad chorobą, nowotwór znowu zaatakował" - napisała rodzina aktorki w czerwcu 2014 w specjalnym apelu, prosząc "przyjaciół Małgosi" o finansowe wsparcie.

"Nawiązaliśmy [...] kontakt ze specjalistyczną kliniką w Niemczech, która nie tylko oferuje wszystko to, co najnowsze i najlepsze w zachodniej medycynie onkologicznej, ale, co bardzo ważne, łączy to z tradycyjną, holistyczną medycyną Wschodu, w jednym intensywnym pakiecie. Ze wszystkich znanych nam kuracji, ta wydaje się najbardziej kompleksowa i Małgosia pokłada w niej ogromną nadzieję. Bardzo chce tam jechać, i oby jak najszybciej udało się do tego doprowadzić! Niestety koszty leczenia w tej klinice znacznie przekraczają nasze możliwości..." - apelowała rodzina Braunek. Niestety, zabrakło czasu...

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Małgorzata Braunek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy