Małaszyński: Czekałem na ten film osiem lat
Paweł Małaszyński to jeden z najpopularniejszych aktorów młodego pokolenia w Polsce. Do naszych kin właśnie wchodzi jego najnowszy film - "Skrzydlate świnie".
Artysta ogromną popularność zyskał rolą Piotra w serialu "Magda M". Na dużym ekranie widzieliśmy go później m.in. w "Świadku koronnym" i "Ciachu". Aktor jednak od kilku lat czekał na prawdziwe aktorskie wyzwanie... Od piątku, 5 listopada, można go podziwiać w nowym filmie Anny Kazejak - "Skrzydlate świnie".
To nie jest film o świniach, nie jest o lataniu, w tle pojawia się piłka nożna.... O co tam chodzi?
Paweł Małaszyński: - Trudno powiedzieć, o co chodzi, bo każdy po jego obejrzeniu wyciągnie coś dla siebie. Film 'Skrzydlate świnie' tak naprawdę jest o dojrzewaniu, ale oczywiście dzieje się to w środowisku kibicowskim. Mieliśmy spotkania z kibicami, poznaliśmy ich, przeprowadzaliśmy mnóstwo rozmów. Lecz nie staraliśmy się przemycić kultury kibicowskiej.
- 'Skrzydlate świnie' to film, tak jak powiedziałem, o dojrzewaniu, o młodych ludziach, którzy stają przed pewnymi wyborami, które napotykają, idąc przez życie. I tak jest właśnie w tym przypadku. - Moja postać - Oskar i inni bohaterowie, muszą podjąć decyzję, którą drogę wybrać, którą pójść. W przypadku Oskara jest tak, że wybiera drogę, którą uważa za słuszną, starając się uszczęśliwić wszystkich na siłę. Ale nie da się tego zrobić i Oskar zaczyna ponosić konsekwencje swojego wyboru. Ale tak jak mówi mój bohater, on nie ucieka, to znaczy ucieka, ale do przodu.
Wszedłeś w środowisko kibiców... Jak to wyglądało? Nie bałeś się?
- Oczywiście myślałem stereotypowo. Każdy kto nie zna tego środowiska, myśli stereotypowo. Ja też tak myślałem, ewidentnie bałem się spotkania z kibicami. Wystarczyło mi to, czego się naczytałem w gazetach i co widziałem w telewizji.
- Po pewnym czasie stwierdziłem jednak, że to wszystko bzdura. Ale trzeba patrzeć na to, że ludzie, których poznałem, to jest tylko kropla w morzu. Jak mówią oni sami: są kibice i kibice. Ja poznałem fantastycznych ludzi, którzy mają swoje rodziny, mają swoją pracę, a pasją ich życia jest kibicowanie. Oni odbiegają całkowicie wizerunkowo od tych, o których się naczytałem i naoglądałem.
- Natomiast poznając tych ludzi absolutnie zmieniłem zdanie na ten temat i uważam, że nie powinno się oceniać żadnej subkultury, dopóki się jakiejś części tej subkultury nie pozna. Oczywiście podkreślam: poznałem tych kibiców, a nie innych.
Czy to jest jedna z ważniejszych ról w twojej karierze?
- Czekałem na ten film osiem lat...
Co dalej?
- Teraz czekam na premierę filmu - debiutu reżyserskiego - Czarka Pazury 'Weekend', która będzie miała miejsce 7 stycznia.
Z Pawłem Małaszyńskim rozmawiała Dominika Gwit (PAP Life).