Reklama

"Mała Moskwa": Zakazana miłość Rosjanki i polskiego oficera

Ta historia wydarzyła się naprawdę. Piękna Rosjanka, która wraz z mężem - żołnierzem Armii Radzieckiej, przyjechała w latach 60. XX wieku do Polski, zakochała się w polskim oficerze. To nie mogło dobrze się zakończyć. Mija 15 lat of premiery filmu Waldemara Krzystka "Mała Moskwa", który opowiada o tamtych wydarzeniach.

Ta historia wydarzyła się naprawdę. Piękna Rosjanka, która wraz z mężem - żołnierzem Armii Radzieckiej, przyjechała w latach 60. XX wieku do Polski, zakochała się w polskim oficerze. To nie mogło dobrze się zakończyć. Mija 15 lat of premiery filmu Waldemara Krzystka "Mała Moskwa", który opowiada o tamtych wydarzeniach.
Svetlana Khodchenkova i Lesław Żurek w filmie "Mała Moskwa" /materiały prasowe

"Mała Moskwa": Zakazana miłość Rosjanki i Polaka

Scenariusz filmu Waldemara Krzystka "Mała Moskwa" jest inspirowany prawdziwymi wydarzeniami. Wojska radzieckie stacjonowały w Polsce prawie pół wieku: od końca II wojny światowej aż do roku 1993. W Legnicy mieścił się najpotężniejszy w Polsce garnizon Armii Czerwonej. W latach 60. zakwaterowani tam żołnierze i cywile stanowili niemal połowę mieszkańców miasta. Dlatego Legnicę nazywano "Małą Moskwą".

To tu w 1967 roku pojawia się Jura (Dmitrij Uljanow) wraz z żoną Wierą (Swietłana Chodczenkowa). Kobieta bierze udział w polsko-radzieckim konkursie piosenki. Brawurowo wykonuje "Grande valse brillante" Ewy Demarczyk i wygrywa. Nagrodę wręcza jej Michał Janicki (Lesław Żurek) - porucznik Wojska Polskiego. Mężczyzna zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia. Wiera broni się przed tą miłością, ale z czasem ulega.

Reklama

Miłość Michała i Wiery rozwija się w tajemnicy. Rok później przychodzi na świat ich dziecko. Wiera decyduje się odejść od Jury - chce wziąć ślub z Michałem i oficjalnie wystąpić o polskie obywatelstwo. Władze wojskowe reagują natychmiast. Rosjanka dostaje rozkaz bezzwłocznego powrotu do Związku Radzieckiego. Ta historia nie mogła zakończyć się happy endem.

"Mała Moskwa": Prawdziwa historia

Pisząc scenariusz Waldemar Krzystek inspirował się prawdziwymi wydarzeniami. Pierwowzorem postaci Wiery Swietłowej była Lidia Nowikowa, która przyjechała do Polski z mężem - żołnierzem Armii Radzieckiej. Wkrótce potem popełniła samobójstwo lub... została zamordowana przez SB. Szczegółów nigdy nie poznamy. Wiadomo jednak, że była nieszczęśliwie zakochana w polskim podoficerze.

"Garnizon legnicki był bardzo liczny. Oprócz koszar, wojskowego lotniska, wyrzutni rakiet i podziemnego sztabu, Rosjanie zajmowali całe, specjalnie wydzielone dzielnice miasta, gdzie mieszkali żołnierze zawodowi ze swoimi rodzinami. Razem około trzydziestu tysięcy ludzi z różnych radzieckich republik. W mieście działały dwie szkoły radzieckie, sklepy, szpital, kino, kluby, również prokuratura i potężne więzienie w samym centrum miasta.

(...) Przyjaźń polsko - radziecka była wtedy deklarowana na każdym kroku, ale po cichu władze garnizonu nie życzyły sobie żadnego bratania się Polaków z Rosjanami na stopie prywatnej. Wzajemne kontakty mogły mieć charakter wyłącznie oficjalny i winny cały czas znajdować się pod kontrolą odpowiednich służb. Informowano o tym zaraz po przyjeździe" - opowiadał przy okazji premiery Waldemar Krzystek.

"Praktyka wyglądała oczywiście zupełnie inaczej. Wielu Polaków i Rosjan łączyła autentyczna i głęboka przyjaźń. Ich wzajemne zaufanie było ważniejsze i bardziej prawdziwe niż pętająca obie nacje ideologia tzw. realnego socjalizmu. Między sobą Polacy i Rosjanie zachowywali się w sposób otwarty, byli wobec siebie lojalni i równie ostrożni i wobec naszej milicji, i ich wojskowej żandarmerii czy KGB. Obie strony bowiem doskonale wiedziały, że bardzo łatwo mogły zostać oskarżone, na przykład o szpiegostwo. Miłość była jednak zakazana" - opowiadał reżyser.

"Mała Moskwa": Nagrody, zwiastun, piosenka

Film "Mała Moskwa" miał premierę 28 listopada 2008 roku. W tym samym roku Telewizja Polska wyemitowała 4-odcinkowy serial, który nieco różnił się od kinowej wersji filmu. Rozbudowano niektóre sceny, wprowadzono nowe wątki i nieco zmieniono zakończenie.

W 2008 roku "Mała Moskwa" święciła triumfy na festiwalu w Gdyni i na rozdaniu Orłów w 2009 roku. Jednocześnie podzieliła krytyków. Jedni  zachwycali się filmem, inni zarzucali mu zbytni patos.

Film "Mała Moskwa" zdobył m. in. Złote Lwy na Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni w 2008 roku. Na festiwalu obraz wyróżniono także nagrodą za główną rolę kobiecą (Swietłana Chodczenkowa) oraz dwiema specjalnymi nagrodami Telewizji Polskiej. Podczas gali wręczenia Polskich Nagród Filmowych Orły 2009 - najwięcej, bo aż 5 statuetek przypadło właśnie "Małej Moskwie" (m.in. za scenariusz, scenografię i kostiumy).

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Mała Moskwa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy