Maggie Smith nie żyje. Wzruszające wspomnienie. "Była narodowym skarbem"
"Była narodowym skarbem" - tak brytyjskie media określają zmarłą w piątek Maggie Smith. Legenda kina, laureatka dwóch Oscarów, w grudniu obchodziłaby 90. urodziny.
"Moja żona i ja byliśmy głęboko zasmuceni, gdy dowiedzieliśmy się o śmierci Dame Maggie Smith. Gdy kurtyna opada na narodowy skarb, dołączamy do wszystkich na całym świecie, wspominając z największym podziwem i uczuciem jej wiele wspaniałych występów oraz jej ciepło i dowcip, które błyszczały zarówno na scenie, jak i poza nią" - przekazał w wydanym oświadczeniu Karol III.
"Dame Maggie Smith wprowadziła nas w nowe światy dzięki niezliczonym historiom, w których zagrała w swojej długiej karierze. Była uwielbiana przez tak wielu za swój wielki talent, stając się prawdziwym skarbem narodowym, której dzieła będzie podziwiane przez kolejne pokolenia" - napisał na platformie X premier Keir Starmer.
"Maggie Smith wnosiła do swoich ról niesamowity zakres ekspresji, zdobywając wysokie uznanie zarówno reżyserów, jak i innych aktorów. Mówiono o niej, że nigdy nie traktowała roli lekko i często po próbach, gdy reszta obsady miała przerwę, chodziła powtarzając swoje kwestie. W zawodzie słynącym z niepewności jej kariera wyróżniała się długością. Zadebiutowała jako aktorka w 1952 roku i nadal pracowała sześć dekad później, przechodząc od statusu aspirującej gwiazdy do skarbu narodowego" - poinformowała stacja BBC.
"Wydawało się, że jedyną osobą, która nie analizowała jej aktorstwa, była sama Smith. Jej karierę, jak mówiła, można podsumować jednym zdaniem: 'Poszło się do szkoły, chciało się grać, zaczęło się grać i nadal się gra'. Konsekwentnie odmawiała angażowania się w działania autopromocyjne, nie brała udziału w talk-show i rzadko udzielała wywiadów" - napisał dziennik "The Times".
"Była postrzegana jako rzadkie ucieleśnienie angielskiej równowagi i ekscentryczności - a także ludzkiej złożoności. Potrafiła nosić władczy wygląd jak maskę, ale jej szeroko otwarte niebieskie oczy potrafiły sygnalizować nawiedzoną wrażliwość tak samo bez wysiłku, jak i karcącą pogardę. Wysoka i elegancka, miała imponującą technikę, a w późniejszych latach imponującą postawę, którą często wykorzystywała, nie tracąc przy tym statusu skarbu narodowego" - scharakteryzował zmarłą gwiazdę "Daily Telegraph".
"Była artystką, której wachlarz repertuaru obejmował wysoki styl komedii Restauracji i smutniejsze, podmiejskie kreacje Alana Bennetta. Cokolwiek grała, robiła to z zabawnym, często ostrym, posmakiem humoru. Jej komedia była napędzana niepokojem, a jej instynkt właściwego gestu był nieomylny" - ocenił "The Guardian".
Maggie Smith w grudniu tego roku skończyłaby 90 lat. Przyszła na świat 28 grudnia 1934 w Ilfordzie. Rozpoczęła karierę aktorską na deskach teatru. Już jako studentka zadebiutowała na Broadwayu w 1952 roku. Z kolei na ekranie po raz pierwszy pojawiła się cztery lata później - wystąpiła w roli epizodycznej w "Child in the House".
Od 1963 roku występowała w The National Theatre. Pierwsza nominacja do Oscara trafiła do niej w latach 60., za rolę w filmowej adaptacji "Otella". Została nagrodzona prestiżową statuetką w 1970 roku w kategorii najlepsza aktorka pierwszoplanowa za "Pełnię życia panny Brodie" oraz w 1979 roku w kategorii najlepsza aktorka drugoplanowa za "Suitę kalifornijską".
Oprócz legendarnych występów w teatrze, Maggie Smith zapisała się w pamięci widzów jako profesor Minerwa McGonagall z filmowej serii "Harry Potter" oraz hrabina wdowa Violet Crawley z serialu "Downton Abbey". Po raz ostatni pojawiła się na dużym ekranie w 2023 roku w filmie "Klub cudownych kobiet".