Magdalena Lubacz na premierze "Heaven in Hell". Ryzykowna kreacja?
W środę odbyła się uroczysta premiera filmu "Heaven in Hell". Na czerwonym dywanie nie zabrakło największych gwiazd produkcji - Magdaleny Boczarskiej i Simone Susinny. Na imprezie obecna była również zwyciężczyni "Projektu Lady", Magdalena Lubacz. Koło jej kreacji nie dało się przejść obojętnie.
"Heaven in Hell" to historia płomiennego romansu między 44-letnią Olgą (Magdalena Boczarska), która jest sędzią oraz 29-letnim Maksem (Simone Susinna), wielbicielem sportów ekstremalnych i lekkoduchem. W tle są skomplikowane relacje Olgi z córką i matką.
"Heaven in Hell", najnowsza produkcja twórców trylogii "365 dni", trafi do dystrybucji kinowej w 32 krajach (lista wciąż się poszerza), w tym będzie pokazywana w większości krajów Ameryki Łacińskiej, co jest ewenementem jak na polski film. Mało tego, romans z Magdaleną Boczarską i Simone Susinną na przełomie lutego i marca będzie miał także uroczyste premiery w Mexico City i Sao Paulo.
Na premierze obok odtwórców głównych ról pojawili się także inni członkowie obsady m.in. Katarzyna Sawczuk, Sebastian Fabijański i Janusz Chabior. Na czerwonym dywanie pojawiła się również Magdalena Lubacz, która zaprezentowała się w kreacji z odsłoniętym dekoltem.
"Jestem zaskoczona tak dobrą polską produkcją. Zwróciłam uwagę przede wszystkim na genialną muzykę, która stworzyła niepowtarzalny klimat i działała na wyobraźnię. Podobały mi się też ujęcia niedopowiedziane, które pozwoliły widzom na własną interpretację. Nie był to banalny film, których mam już przesyt. Wydaje mi się też, że historia, którą opowiedzieli twórcy, jest czymś niezwykle rzadkim, zwłaszcza w naszym rodzimym kinie" - mówiła po seansie zwyciężczyni 3. edycji programu "Projekt Lady".