Reklama

Magdalena Cielecka o "Lęku" i eutanazji. Uważa, że każdy powinien mieć prawo wyboru

"Lęk", w którym Magdalena Cielecka wcieliła się w kobietę chcącą poddać się eutanazji z powodu śmiertelnej choroby, wchodzi właśnie na ekrany polskich kin. Aktorka udzieliła szczerego wywiadu "Wysokim obcasom". Mówi o swoich przygotowaniach do roli i fizycznej transformacji, jaka się z nimi wiązała. Zdradza także swoje prywatne zdanie na temat eutanazji.

"Lęku" Sławomira Fabickiego Magdalena Cielecka wcieliła się w kobietę chorującą na nowotwór, która decyduje się na eutanazję. W tym celu udaje się do Szwajcarii, gdzie procedura jest legalna. Towarzyszy jej młodsza siostra, którą zagrała Marta Nieradkiewicz

Magdalena Cielecka o przygotowaniach do roli w "Lęku"

Po pierwszych pokazach "Lęku" wszyscy zwracali uwagę na fizyczną metamorfozę Cieleckiej. Aktorka bardzo schudła i ścięła włosy na potrzeby roli. 

Reklama

Jak przyznała w wywiadzie z Pauliną Reiter dla "Wysokich obcasów", na trzy miesiące przed startem zdjęć rozpoczęła restrykcyjną dietę. Nad wszystkim czuwał specjalista. "Nie wyobrażam sobie, żebym osobę terminalnie chorą na raka grała z włosami no pasa, zdrowo wyglądającym ciałem i witalną energią" - mówiła w wywiadzie. 

Zaznaczyła, że utrata wagi i sił okazała się kluczowa podczas przygotowań do roli w "Lęku". Dopiero wtedy mogła wyobrazić sobie stan, w jakim znajduje się jej bohaterka. 

Obserwując swoje ciało i jego reakcje — utratę sił, wolniejszy czas reakcji, przygaszenie, nawet zmiany w sposobie oddychania — aktorka dowiadywała się, jak przedstawić swoją postać i jej zachowanie. "Oczywiście można tę słabość zagrać, ale ciało bardzo mi pomogło, nie pozwalało na charakterystyczną dla mnie mocną gestykulację, na mówienie pełnym głosem" - mówiła.

Cielecka dodała, że rozumie powody decyzji swojej bohaterki o zakończeniu swojego życia, ale nie chce w nie wchodzić, ponieważ nie potrafi sobie wyobrazić codzienności z chorobą. "Nie umiem sobie wyobrazić bólu, z jakim się mierzy – bólu tak silnego, tak dotkliwego, że za wszelką cenę chcesz go przerwać. I tą jedyną drogą jest śmierć" - mówiła.

Magdalena Cielecka o eutanazji

Aktorka zdradziła także swoje zdanie na temat eutanazji. Uważa, że każdy człowiek powinien mieć prawo wyboru — także do momentu zakończenia życia, kontynuowaniu lub rezygnacji z leczenia. Cielecka zdaje sobie sprawę, że to trudny temat, którego wiele osób nie chce podejmować. Niektórzy boją się, że rozpoczęcie go wiązałoby się z brakiem wrażliwości. 

Jak zauważa, każdy człowiek w pewnym momencie zetknie się z chorobą — swoją lub bliskiej osoby. "I być może będzie musiał rozważyć wolę kogoś bliskiego, kto powie, że nie chce dalej cierpieć, że nie chce wegetować i czekać na śmierć naturalną" - dodaje. 

"Lęk" miał swoją światową premierę podczas 48. FPFF w Gdyni, a od 3 listopada 2023 roku można go obejrzeć w polskich kinach. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Lęk (2023) | Magdalena Cielecka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama