Madżid Madżidi i Vittorio Storaro opowiedzieli o Mahomecie
Irański reżyser Madżid Madżidi i włoski operator Vittorio Storaro otrzymali specjalną nagrodę dla duetu twórców filmowych na 23. Międzynarodowym Festiwalu Autorów Sztuki Zdjęć Filmowych Camerimage. Podczas festiwalu odbył się pierwszy europejski pokaz filmu o Mahomecie, przy którym obaj współpracowali.
- Starałem się żeby w swoim filmie pokazać nowe spojrzenie na islam, który w tych dniach jest tak źle pokazywany, jest pokazywany, jako religia zła. Chciałem pokazać, że to jest zupełnie nieprawda. Chciałem pokazać ten prawdziwy islam, otworzyć nowe okno na spojrzenie na tę religię, religię pokoju, religię dobra - mówił Madżidi.
Podkreślił, że przez to co ostatnio dzieje się na świecie, wydarzenia w Bejrucie i Paryżu, pokazywany jest bardzo zły wizerunek islamu.
- Ci ludzie, którzy dokonują tych zbrodni, powołują się na islam, a tak naprawdę nie ma to związku z naszą religią. Tak naprawdę, jeżeli spojrzymy na ten prawdziwy islam, to jest to religia pokoju i miłości - dodał irański reżyser.
Madżidi podziękował Storaro za współpracę przy filmie "Muhammad: The Messenger of God", określając operatora, jako nie tylko wybitną postać kina, ale również wielkiego filozofa i człowieka.
Storaro podkreślił, że nagroda festiwalu Camerimage dla duetu dotąd była przyznawana dla reżyserów i operatorów, którzy współpracowali przez dłuższy okres i stworzyli razem kilka filmów, a on i Madżidim mają w dorobku tylko jeden wspólny obraz. - W przypadku moim i Madżida mówimy o współpracy na wielu płaszczyznach. Zaczęła na etapie preprodukcji, produkcji i postprodukcji, a będziemy również współpracować przy dystrybucji filmu. Ale cały czas jest mowa o jednym tytule "Muhammad", a produkcja zajęła na pięć lat - powiedział włoski operator.
Irański film "Muhammad: The Messenger of God", będący pierwszą częścią planowanej trylogii, miał premierę w irańskich kinach 26 sierpnia, a następnego dnia został pokazany na festiwalu w Montrealu. Obraz opowiada o pierwszych dwunastu latach życia proroka Mahometa, spędzonych w takich miastach jak Mekka, a po części na pustyni.
W filmie, trwającym prawie trzy godziny, gra plejada najlepszych irańskich aktorów. Na ekranie ani razu nie pokazano twarzy proroka