Reklama

Maciej Stuhr: Doszło do nadinterpretacji moich słów

Maciej Stuhr postanowił skomentować zamieszanie, jakie wywołała w mediach społecznościowych jego wypowiedź sprzed kilku dni, w której wyznał, że "ostatnią złotówkę zarobił dwa miesiące temu".

Maciej Stuhr postanowił skomentować zamieszanie, jakie wywołała w mediach społecznościowych jego wypowiedź sprzed kilku dni, w której wyznał, że "ostatnią złotówkę zarobił dwa miesiące temu".
Maciej Stuhr / Jacek Domiński /Reporter

"Zastanawiamy się, za co zrobimy zakupy w następnym tygodniu. Ja osobiście zarobiłem ostatnią złotówkę dwa miesiące temu. Tym żyje Polska, tym żyją ludzie" - aktor mówił podczas debaty zorganizowanej przez Wirtualną Polskę. 

Wypowiedź Stuhra była szeroko komentowana w mediach społecznościowych, aktor postanowił więc wyjaśnić, że "doszło do pewnej nadinterpretacji" jego słów.

"Jestem ostatnim człowiekiem na ziemi, który powinien narzekać na swój los i nie zamierzam tego nigdy robić. Mam się względnie dobrze i myślę że dam sobie radę jako duży chłopczyk (jak mówił Piotrek Bałtroczyk, właśnie przeszedłem z Kinder Biovitalu na Geriavit). Nie zmienia to faktu, że jestem w tej grupie Polaków, którzy z początkiem marca przestali zarabiać, bo nie są na etatach, które by im zapewniały przetrwanie, i na sytuację tej grupy chciałem zwrócić uwagę w kilku wywiadach" - Stuhr napisał na Facebooku.

Reklama

Aktor dodał, że nie było jego celem użalanie się nad własnym losem, chciał jedynie zwrócić uwagę na szerszy problem, z którym boryka się obecnie wielu Polaków.

"Skoro aktorzy, którym wiodło się tak dobrze jak mnie zarobili przez dwa miesiące zero zeta i perspektywy są jakie są, to w jakiej sytuacji są moi koledzy, którym już przed kwarantanną żyło się ciężko? Tyle chciałem powiedzieć i tylko tyle. Dziękuję za uwagę i trzymajmy się ciepło!" - zakończył Stuhr.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Maciej Stuhr
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy