Ma więcej szczęścia niż talentu?
Woody Allen twierdzi, że żaden z niego artysta. "Miałem po prostu szczęście" - wyjaśnił swój sukces w Hollywood sławny reżyser.
Allen, który ma na swoim koncie ponad 40 filmów, w środę, 11 maja, podczas otwarcia Festiwalu Filmowego w Cannes przedstawił publiczności swoje najnowsze dzieło, "Midnight in Paris" z Rachel McAdams, Owenem Wilsonem oraz pierwszą damą Francji, Carlą Bruni, w rolach głównych.
Mimo ogromnego sukcesu, jaki osiągnął w przemyśle filmowym, 75-letni reżyser i scenarzysta twierdzi, że daleko mu do statusu artysty.
Zamiast odnosić się do własnych dokonań, Allen podczas rozmów z dziennikarzami w Cannes, wolał wychwalać innych twórców, którzy przeszli do historii kinematografii.
"Uważam, że mam jakiś talent, jednak niewystarczająco duży, aby można było nazwać mnie artystą. Jeśli pomyśli się, że Akira Kurosawa, Ingmar Bergman, Luis Bunuel i Frederico Fellini byli artystami, to staje się jasne, że ja artystą nie jestem" - oznajmił twórca takich filmów, jak "Manhattan", "Zelig" czy "Wszystko gra".
Tegoroczny Festiwal Filmowy w Cannes potrwa do 22 maja. O Złotą Palmę walczyć będą m.in. najnowsze filmy Pedra Almodovara, Larsa von Triera, braci Dardenne i Takashiego Miike.
Zobacz zwiastun najnowszego dzieła reżysera: