Reklama

Lynne Ramsay wyreżyseruje ekranizację książki Stephena Kinga

W 2017 roku odebrała Złotą Palmę za scenariusz wyreżyserowanego przez siebie filmu "Nigdy cię tu nie było". Teraz Lynne Ramsay wraca za kamerę, a jej kolejnym projektem będzie adaptacja powieści Stephena Kinga "Dziewczyna, która kochała Toma Gordona".

W 2017 roku odebrała Złotą Palmę za scenariusz wyreżyserowanego przez siebie filmu "Nigdy cię tu nie było". Teraz Lynne Ramsay wraca za kamerę, a jej kolejnym projektem będzie adaptacja powieści Stephena Kinga "Dziewczyna, która kochała Toma Gordona".
Dla Lynne Ramsey będzie to dopiero piąty pełny metraż zrealizowany w ciągu trwającej niemal ćwierć wieku kariery /David M. Benett/Dave Benett /Getty Images

Ramsay nie tylko wyreżyseruje adaptację "Dziewczyny, która kochała Toma Gordona", ale też będzie współautorką scenariusza, nad którym już pracuje Christy Hall, współtwórczyni serialu Netfliksa "To nie jest OK". Produkcja filmu ma ruszyć w przyszłym roku.

Bohaterką wydanej w 1999 roku powieści Kinga "Dziewczyna, która kochała Toma Gordona" jest dziewięcioletnia Trisha McFarland. Dziewczynka razem z bratem i niedawno rozwiedzioną matką wybiera się na wyprawę w Appalachy. W jej trakcie schodzi ze szlaku i gubi się w lesie. Błąkając się w kolejnych dniach po okolicy, oddala się coraz bardziej. Trisha ma ze sobą małe, przenośne radyjko, w którym nasłuchuje transmisji z meczów ligi baseballu. Jej idolem jest gracz drużyny Boston Red Sox, Tom Gordon, o którym marzy, że pojawi się i ją uratuje. Wkrótce Trisha orientuje się, że nie jest w lesie sama.

Reklama

Adaptacja powieści Kinga będzie powrotem Ramsay do reżyserii po trzech latach przerwy. Tyle bowiem minęło od nakręcenia "Nigdy cię tu nie było" z Joaquinem Phoeniksem w roli płatnego zabójcy, który wplątuje się w intrygę związaną z handlem dziećmi. Film zdobył uznanie krytyków, bo umiejętnie łączy elementy kina gatunkowego z dramatem psychologicznym i pogłębionym rysem postaci. Pozwala to wierzyć w to, że film na podstawie "Dziewczyny, która kochała Toma Gordona" również będzie niestandardowym podejściem do ekranizacji powieści "króla horroru".

Angaż Ramsay do nakręcenia tej adaptacji książki Kinga można uznać za wydarzenie. Reżyserka rzadko staje za kamerą. "Nigdy cię tu nie było" było jej pierwszym od sześciu lat filmem po głośnym "Musimy porozmawiać o Kevinie". Ten z kolei powstał dziewięć lat po "Morvern Callar". W ciągu trwającej od 1996 roku kariery, Ramsay nakręciła tylko cztery filmy pełnometrażowe.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Lynne Ramsay | Stephen King
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy