Lubomierz polskim Hollywood
Lubomierz, według jego mieszkańców, może być nazywany polskim Hollywood. Dotąd lubomierskie plenery posłużyły filmowcom już osiem razy. W piątek, 11 sierpnia, rozpoczyna się tam X edycja Ogólnopolskiego Festiwalu Filmów Komediowych. Impreza potrwa do 13 sierpnia.
Po raz pierwszy w 1958 roku Kazimierz Kutz kręcił tu część obrazów do filmu "Krzyż walecznych". Po kilku latach Sylwester Chęciński nakręcił tu komedię "Sami swoi" i niedługo potem kręcono tu sceny do "Nie ma mocnych" i w końcu do "Kochaj albo rzuć".
Lubomierz wykorzystywali też twórcy takich filmów jak: "Daleko na Zachodzie" i "Maratończyk" (Marek Ciecierski) oraz "Kocham kino" (Piotr Łazarkiewicz) i "Zakład" (Teresa Kotlarczyk).
"Teraz trwają u nas zdjęcia do serialu Tajemnica twierdzy szyfrów" - powiedziała Jadwiga Sieniuć, prezes Stowarzyszenia Miłośników Filmów Komediowych, które organizuje festiwal.
W czasie trwania jubileuszowej edycji imprezy w miasteczku będą wyświetlane komedie, a wśród nich te, które zwyciężyły w plebiscycie o miano Najlepszej Swojskiej Komedii Dziesięciolecia.
"Pierwsze miejsce w tym rankingu zdobył Dzień świra, drugie U pana Boga za piecem, a trzecie Zróbmy sobie wnuka - ujawniła Sieniuć.
Ponadto trwa rywalizacja w tradycyjnym konkursie na najśmieszniejszą komedię mijającego sezonu oraz w ramach organizowanego po raz drugi Konkursu Śmiesznego Kina Niezależnego "Zawleczka 2006", będącego częścią programu nazwanego "Ołtarz kina".
"W głównym konkursie na najśmieszniejszą komedię przyznawane są Granaty, a w naszym konkursie nagrodę stanowią Zawleczki" - powiedział inicjator konkursu śmiesznego kina niezależnego, Daniel Antosik.
W konkursie walczą filmy o charakterze komediowym, które jednak nie mogą trwać dłużej niż 30 minut, a ich realizatorzy nie mogą się parać tym zajęciem zawodowo. Amatorów oceni profesjonalne jury, a Grand Prix stanowi Zardzewiała Zawleczka.