Reklama

Licencja na filmowanie? Kontrowersyjny pomysł uznanego reżysera

Ludzie spędzają przed ekranem coraz więcej czasu i często konsumują treści będące na wątpliwym poziomie. Pomysł na rozwiązanie tego problemu ma Ruben Östlund. W wywiadzie dla "Guardiana" dwukrotny zdobywca Złotej Palmy zasugerował, że wobec kamer mogą być stosowane te same środki bezpieczeństwa, co w wypadku broni.

"Mam taki pomysł. A gdyby do korzystania z kamery była wymagana licencja?" - zapytał twórca "The Square". "Musisz wyrobić pozwolenie na broń, przynajmniej w rozwiniętych krajach. Kamera też jest potężnym narzędziem". 

Östlund zwrócił uwagę, że młodzi filmowcy często nie zdają sobie sprawy z siły, jaką może mieć ich twórczość. "Filmy zmieniają świat i jest ważne, by brać to pod uwagę, gdy pracujesz w tym zawodzie" - stwierdził. "W biznesie rozrywkowym istnieje dziwne przeświadczenie, że skoro tworzysz fikcję, to nie wpłynie ona na świat. Trudno uzmysłowić niektórym, jaki efekt mają obrazy, które konsumujemy". 

Reklama

Filmy w kinie czy na telefonie? Ruben Östlund ma jasne zdanie

Reżyser "W trójkącie" dał także znać, że jest zwolennikiem oglądania filmów w kinie. Nie chodzi mu jednak o wielkość ekranu, a zbiorowy charakter seansu. "[W kinie] inaczej przetwarzamy informacje, bo ktoś może zawsze spytać, co sądzimy o dziele. Gdy ogląda się filmy samotnie, nie przetwarzamy obrazów w sposób intelektualny, tylko jak zombie" - podsumował.

13 kwietnia 2024 roku Östlund skończył 50 lat. Szwedzki reżyser jest dwukrotnym zdobywcą Złotej Palmy w Cannes — za "The Square" w 2017 roku i "W trójkącie" w 2022 roku. W 2023 roku stanął na czele jury Konkursu Głównego Festiwalu. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy