Lepiej ich w czasie wakacji nie spotkać!
W trosce o wakacyjne bezpieczeństwo i relaks naszych czytelników ułożyliśmy listę dziesięciu filmowych postaci, z którymi lepiej nie wchodzić w kontakt.
Wakacje, ach, wakacje! Czas ekscytujących przygód, eksplorowania uroków nowych znajomości, flirtowania ze słońcem bądź po prostu intensywnego leniuchowania na plaży czy w domowym zaciszu. Możliwości naładowania się pozytywną energią na miesiące jesiennej zawieruchy i zimowej szarości jest całe mnóstwo. Również dla tych, którzy muszą spędzać wakacje częściowo w mniej lub bardziej klimatyzowanej pracy. Nie wolno jednak brać tego czasu za pewnik, ponieważ zawsze znajdzie się ktoś, kto zechce popsuć nam humor lub sprowadzić na złą drogę. Oto osoby, których lepiej unikać!
Sfrustrowany inteligent i emocjonalny wampir, którego towarzystwo gwarantuje egzystencjalnego doła oraz zmusi każdego do refleksji nad stanem polskiej kultury. Miauczyński jest mistrzem kamuflażu, przybiera różne oblicza i sposoby mówienia, ale możecie być pewni, że gdy już znajdziecie się na jego celowniku, zagada was na śmierć i zamieni każdy wasz dzień w dzień świra. Nie ma w tym nic śmiesznego, uwierzcie nam - sprawdziliśmy.
Brzydki jak noc listopadowa, ogromnej postury osobnik o ewidentnych problemach emocjonalnych, któremu tylko jedno w głowie. Nie bez powodu nakręcono o nim kilkanaście filmów, nie tylko z serii "Piątek trzynastego". Jason niezwykle skutecznie uprzykrza życie wszystkim, którzy poszukują wakacyjnego odpoczynku. Zaświadczyć o tym mogą dziesiątki imprezowiczów znad jeziora Crystal Lake.
Sepleniący, głupkowaty, nawijający jak najęty jaszczurzy jegomość z wywalonym jęzorem, który może uchodzić zarówno za emocjonalnego ekshibicjonistę, jak i kosmicznego polityka. Na pierwszy rzut oka wydaje się być niegroźnym ciamajdą, ale to tylko pozory, bowiem zetknięcie się z Binksem potrafi zachęcić każdego normalnego człowieka do przejścia na ciemną stronę mocy. Wielu do dzisiaj nie potrafi pozbyć się traumatycznych wspomnień z jego udziałem.
Rodzinka z piekła rodem, której kolejne pokolenia podróżują po Ameryce i Europie w poszukiwaniu naiwniaków, którym warto pograć na nerwach. Są diabelnie efektywni w pozostawianiu chaosu wszędzie tam, gdzie się pojawiają. Do tego stopnia, że podobno sam Joker stwierdził kiedyś, że myśl o tym, że Griswoldowie mogą zjawić się kiedyś w Gotham City, spędza mu sen z powiek. Jeśli tylko pojawią się na horyzoncie, uciekajcie gdzie pieprz rośnie!
Duet imprezowiczów, który wybije wam z głowy wszelkie imprezowanie. Podróżują od Las Vegas po Mielno w stanie wiecznego parano, zażywając każdy narkotyk znany rodzajowi ludzkiemu. Jeśli złapią was w swoje sidła, zachowajcie spokój, dziękujcie uprzejmie za wszystko, czym was poczęstują, ale pod żadnym pozorem nie bierzcie tego do ust. Przy odrobinie szczęścia będziecie w stanie wymknąć się po cichu, gdy będą walczyć z jakimiś wyimaginowanymi stworami.
Być może najniebezpieczniejsza postać w naszym zestawieniu. Młoda mieszkanka Nowego Jorku z ambicjami pisarskimi i neurozami, od których zakręciłoby się w głowie nawet Woodyemu Allenowi. Będzie udawała waszą wierną przyjaciółkę, nakłoni was nawet do otworzenia się na nieznane, ale gdy przyjdzie co do czego, zamieni wasze życie w koszmar. Stworzyła pod pseudonimem "Lena Dunham" serial telewizyjny zatytułowany "Dziewczyny", żeby móc się rozbierać przed całym światem!
Chorobliwie nieśmiały i niepozorny facet, który zakłada w życiu różne maski. Raz zamienia się w szalonego kochanka, którego emocjonalne reakcje wywołają rumieniec na twarzy każdej dziewczyny, a innym razem to prawdziwy wulkan energii, któremu wydaje się, że jest nordyckim bóstwem. Przy Ipkissie nie wytrwa nawet największy brytyjski flegmatyk. Wystrzegajcie się szczególnie ofert tańca - gdy Stanley weźmie was w obroty, skończycie z zawałem serca.
Wszystko niby pięknie i fajnie, bo to tryliarder o umyśle Marka Zuckerberga i ciele greckiego posągu, który przyswoił tak karkołomne umiejętności jak plecenie warkoczy. Ale gdy was usidli, zaczną się emocjonalne gierki, pokazowe sceny zazdrości, latanie po świecie bez większego sensu. Grey to wytrawny gracz, najgorsze zostawi na sam koniec: po wakacjach spędzonych na obietnicach i przechwałkach, zabierze was do swojej jaskini rozkoszy, gdzie umrzecie z nudów.
Ten może was złapać na charyzmę i efektowne światopoglądowe "a ja mam was wszystkich głęboko w d...", bo przecież, bądźmy uczciwi, każdy chciałby kiedyś wykrzyczeć takie słowa w kierunku znienawidzonych osób. Dresiarski patriota i miłośnik uciech wszelakich skrywa w sobie jednak co najmniej jedno drugie dno. Pozwólcie mu wpaść w strumień świadomości, a traficie do post-modernistycznego labiryntu znaczeń, który zrobi z waszych umysłów jedną wielką sieczkę.
Piękna, złotousta kobieta z wykształceniem polonistycznym i paczką wiernych lejdis, która zamieni każdego idealistę w cynika, a słownik romantyków poszerzy o kreatywne wiązanki nieparlamentarnych słów zaczynających się głównie na "j", "k" i "p". Z jednej strony modliszka potrafiąca usidlić w łóżku każdego atrakcyjnego faceta, a z drugiej kobieta siłująca się z demonami przeszłości. Sprawdziłaby się lepiej w "Grze o tron" niż na wakacyjny romans.
Najsłynniejszy rekin świata, którego rytmiczne ruchy szczęk zainspirowały muzyka Johna Williamsa do napisania emocjonalnej i niezwykle skomplikowanej pod względem nut partytury. Przeważnie zadowala się straszeniem ludzi nagłym wystawianiem płetwy z wody, ale gdy Bruce jest głodny, potrafi pożreć całą łódź. Po spotkaniu z nim wiele osób zamieniło słońce, plażę i wodę na hamak i książki, czego nie była do tej pory w stanie dokonać żadna kampania społeczna.