"Lęk": Emocjonalnie niewygodny portret umierania. Ten film "otwiera umysł"
„Otwiera umysł” i „dotyka najczulszych strun" - twierdzą specjaliści od ludzkiej duszy i emocji. „Lęk” to nie tylko świetne kino, przejmująco opowiedziane przez nominowanego do Oscara Sławomira Fabickiego. To także niezwykłe studium psychologiczne ludzi na największych życiowych zakrętach, którego wiarygodność doceniają specjaliści pracujący na co dzień z podobnymi sytuacjami. "Lęk" trafi na kinowe ekrany 3 listopada.
"Lęk" to opowieść o dwóch siostrach. Małgorzata (Magdalena Cielecka) kontroluje każdy aspekt swojego życia. Mocno stąpa po ziemi, jest zdecydowana i świetnie zorganizowana. Wszystko poświęciła karierze. Młodsza siostra Łucja (Marta Nieradkiewicz) jest jej przeciwieństwem - spontaniczna, wiecznie poszukująca, czasem zagubiona. Spełnia się jako matka. Choć ich życiowe drogi często biegły w odmiennych kierunkach, dziś splatają się podczas najważniejszej podróży. Małgorzata jest nieuleczalnie chora, a Łucja ma ją zawieźć do renomowanej kliniki w Szwajcarii.
Każda z nich inaczej widzi cel tej podróży. Dla Małgorzaty ma to być ostatnia droga, chce odejść na własnych warunkach. Z kolei Łucja wierzy, że przekona siostrę do zmiany decyzji i podjęcia walki o życie. Przed nimi czas kłótni, płaczu i śmiechu. Czy będą potrafiły znów być ze sobą tak blisko jak kiedyś? To będzie ich najważniejsze spotkanie. Czy okaże się także ostatecznym rozstaniem?
"'Lęk' to film trochę emocjonalnie 'niewygodny', bo dotyka najbardziej pierwotnych ludzkich lęków, czyli lęku przed śmiercią i umieraniem. Nikt nie jest od niego wolny. Po prostu w różny sposób sobie go zagłuszamy. Poza tym obraz wymusza niejako wewnętrzne rozważania na temat odchodzenia na swoich zasadach i w warunkach komfortu, a nie bólu, cierpienia i braku godności. Bardzo polecam. Jeśli szukacie czegoś, co daje do myślenia i otwiera umysł - obejrzyjcie" - mówi psycholog i autorka książek Monika Kotlarek.
"'Lęk' to film, który dotyka najczulszych strun. Tych, w które boimy się uderzać, gdyż wybrzmiewają z nich emocje, doświadczenia, obawy, z którymi z jednej strony trudno nam się zmierzyć, a które z drugiej strony, są nieodłączną częścią człowieczeństwa.To film nie tylko o różnych obliczach lęku - przed utratą bliskiej osoby, przed życiem z nieuleczalną chorobą czy przed śmiercią. To również opowieść o miłości i trudnościach, jakie napotkamy w relacjach z bliskimi, o istocie obecności i wsparcia, które za rzadko doceniamy. 'Lęk' opowiada o życiowej podróży, w której jest każdy z nas" - uważa psycholog i psychotraumatolog Karolina Tuchalska-Siermińska.
"'Lęk' to film o traumie towarzyszenia komuś w chorowaniu i umieraniu. Towarzysz w chorobie - cichy, drugoplanowy, często w życiu jest pomijany, mniej ważny. Jego odczucia liczą się jakby trochę mniej, bo on tylko towarzyszy. Pomaga się umyć, zawozi samochodem chorego. Towarzysz musi być silny i nie może się rozklejać ani poddawać. Musi słuchać, zbierać w sobie cały ból, lęk, żal i złość. Musi bronić. Trzymać gardę. Marta Nieradkiewicz zrobiła tę rolę brawurowo" - ocenia psycholożka i psychoterapeutka oraz autorka książek Katarzyna Kucewicz.