Legenda amerykańskiego kina przeprasza twórców "Barbie". "Byłem ignorantem"
Niedawno w sieci pojawił się wywiad, którego Oliver Stone udzielił zeszłego roku. Wyróżniony trzema Oscarami reżyser uderzał w nim w "Barbie" Grety Gerwig. Teraz przeprasza. Swoje podejście nazywa ignoranckim.
W rozmowie z "City AM" Stone krytykował Ryana Goslinga, który w "Barbie" wcielił się w Kena. "Powinien kręcić poważniejsze filmy. Nie powinien być częścią zdziecinnienia Hollywood. Teraz to tylko fantastyka, fantastyka, fantastyka, także w kinie wojennym" - mówił wtedy. Następnie uderzył w kilka innych popularnych franczyz.
W poście zapieszczonym w portalu X Stone odniósł się do wywiadu. Zaznaczył, że jego wypowiedź została wyrwana z kontekstu, a wywiadu udzielił, zanim udało mu się zobaczyć "Barbie". Był wtedy zajęty promocją swojego dokumentu "Czas na atom".
Następnie Stone przyznał, że "docenia 'Barbie' za oryginalność i podjęte w niej tematy. Podejście jej twórców było zupełnie inne od tego, co oczekiwałem. Przepraszam za gadanie jak ignorant".
"'Lady Bird' Grety Gerwig była jednym z moich ulubionych filmów 2017 roku. Sukces kasowy 'Barbie' znacząco podniósł morale naszego przemysłu, co było wtedy bardzo mile widziane. Życzę Grecie i całemu zespołowi 'Barbie' szczęście podczas rozdania Oscarów" - zakończył swój wpis Stone.
Stone był swego czasu jednym z najgorętszych nazwisk w Hollywood. Za "Pluton" i "Urodzonego 4 lipca" otrzymał po Oscarze za reżyserię, a za "Midnight Express" za scenariusz. Jego ostatnie filmy powstają jednak poza głównym nurtem amerykańskiego kina.
Jego filmografię zamyka dokument "Czas na atom", w którym mówi o możliwościach, jakie daje energia jądrowa. Film debiutował podczas festiwalu w Wenecji w 2022 roku, gdzie otrzymał dobre recenzje.