Reklama

Laureat Oscara nie przyjedzie do Polski. Kolejny problem festiwalu Camerimage

Jak podaje "The Hollywood Reporter", Steve McQueen odwołał swój przyjazd do Polski. Brytyjski reżyser miał pojawić się na pokazie swojego najnowszego filmu "Blitz" w ramach 32. festiwalu EnergaCamerimage. Jest to reakcja na kontrowersyjny tekst, który Marek Żydowicz, dyrektor wydarzenia, zamieścił w magazynie "Cinematography World". Przedstawiciele festiwalu odnieśli się do jego decyzji.

"Po lekturze tekstu Marka Żydowicza dotyczącego operatorek, zdecydowałem się nie uczestniczyć w projekcji mojego filmu 'Blitz' w ten weekend" - napisał McQueen w oświadczeniu, który opublikował portal "Variety". 

"Chociaż [Żydowicz] przeprosił, nie mogę przejść do porządku dziennego nad tymi głęboko obraźliwymi słowami. Mam ogromny szacunek dla operatorów wszystkich płci i wierzę, że musimy zrobić i wymagać więcej, by zrobić miejsce dla wszystkich przy stole" - tłumaczył twórca "Wdów".

Reklama

Na oświadczenie McQueena zareagował Marek Żydowicz, dyrektor festiwalu EnergaCamerimage. 

"Z wielkim smutkiem przyjąłem decyzję Steve'a McQueena o wycofaniu się z tegorocznego festiwalu. Przepraszam jeszcze raz i deklaruję gotowość do udziału w szerokiej debacie na temat zmian, które pozwolą nam iść naprzód w duchu otwartości i inkluzywności. Celem festiwalu jest jednoczenie naszego środowiska i możliwość wspólnego docenienia obrazów ważnych dla naszej społeczności. Zainicjujmy dyskusję, która pozwoli odbudować naszą społeczność. Rozpocznijmy dialog i określmy cele, które sprawią, że festiwal i nasza branża staną się bardziej zjednoczone, otwarte, i reprezentujące wszystkie głosy" - napisał w wiadomości opublikowanej w mediach społecznościowych. 

Kontrowersyjny list Marka Żydowicza w "Cinematography World"

We wspomnianym przez McQueena liście w "Cinematography World" Żydowicz odniósł się do kwestii słabej reprezentacji operatorek w Konkursie Głównym EnergaCamerimage. Dyrektor festiwalu argumentował, że w czasie selekcji kieruje się przede wszystkim wartościami estetycznymi, a nie płcią autora zdjęć. "Pojawia się jednak pytanie: czy pogoń za zmianą może wykluczać to, co dobre? Czy poświęcimy prace i artystów z wybitnymi osiągnięciami, by zrobić miejsca dla przeciętnych produkcji filmowych?" - argumentował w pewnym momencie. 

"Zmiana? Tak, ale pozostańmy przyzwoici i uczciwi. Chodzi o szybką ewolucję, a nie fanatyczną rewolucję, która niszczy katedry sztuki, a następnie wyrzuca z nich rzeźby i obrazy" - pisze Żydowicz. "Co roku oglądamy tysiące filmów, szukając tych, które ucieleśniają balans [między poruszaniem ważnych tematów i estetyką obrazu], niezależnie od obecnych trendów politycznych i ideologicznych. Gdy takie festiwale, jak Cannes, Berlin i Wenecja, są krytykowane za swoją selekcję za promowanie takich trendów, Camerimage pozostaje oddane wartościom artystycznym jako najważniejszemu kryterium wpływającemu na kwalifikację do festiwalu i promocji sztuki filmowej".

Mocne reakcje na słowa Marka Żydowicza

Na jego słowa zareagowało między innymi Brytyjskie Stowarzyszenie Operatorów Filmowych. "Jesteśmy przygnębieni i rozgniewani twoimi głęboko mizoginistycznymi komentarzami i agresywnym tonem, który uważamy za symptom głęboko zakorzenionych uprzedzeń" - napisali jego przedstawiciele.

Z kolei organizacja Women in Cinematography wskazała, że w ostatnich latach uznane prace operatorek, między innymi Rachel Morrison, Ari Wegner i Claire Mathon, zostały pominięte w najważniejszej sekcji festiwalu. Zaproponowała także zmiany, które powinny zajść w regulaminie festiwalu. 

Marek Żydowicz przeprasza za swoje słowa

W odpowiedzi na reakcje po swoim tekście Żydowicz wystosował przeprosiny, które opublikował między innymi portal "Deadline". "Moją intencją nie było nigdy podważenie dorobku filmowców, których twórczość bardzo cenię i szanuję. Nie ma znaczenie, czy to nieporozumienie wynikało ze złego doboru słów, czy z niedokładnego tłumaczenia z języka polskiego" - pisał. "Przepraszam za to nieporozumienie. Zapewniam, że nie pozwolimy, by podobne dwuznaczności pojawiły się w naszej komunikacji w przyszłości".

"Stworzyłem ten festiwal, aby wyróżnić wykluczonych twórców filmowych, zwrócić uwagę na tych niedocenianych i marginalizowanych w naszej branży. Aktywnie wspieramy i nadal będziemy wspierać kobiety w ich wysiłkach na rzecz zdobycia uznania i pozycji, na jaką zasługują w świecie filmowym" - zapewniał.

Steve McQueen. Kim jest?

Urodzony w 1969 roku McQueen jest jednym z najbardziej cenionych współczesnych reżyserów filmowych. Przełomem w jego karierze były filmy "Głód" z 2008 roku i "Wstyd" z 2011 roku. Za "Zniewolonego" z 2013 roku otrzymał Oscara za najlepszą produkcję roku, a także nominację za reżyserię. Jego najnowszy film "Blitz" opowie historię rodziny, która próbuje się odnaleźć w czasie bombardowania Londynu. Na gali otwarcia 32. festiwalu EnergaCamerimage McQueen miał odebrać specjalną nagrodę dla reżysera. "Blitz" nie został wycofany z Konkursu Głównego.

Międzynarodowy Festiwal Filmowy EnergaCamerimage odbędzie się w Toruniu w dniach od 16 do 23 listopada 2024 roku. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Camerimage | Steve McQueen (reżyser) | Marek Żydowicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy