LaBeouf i Manson połączyli siły
Amerykański aktor Shia LaBeouf i kontrowersyjny muzyk Marilyn Manson wspólnie wydali książkę, a także nakręcili krótki film.
LaBeouf jest znany przede wszystkim z roli Sama Witwicky'ego w trzech częściach przebojowego filmu science-fiction "Transformers". Marilyna Mansona nie trzeba chyba przedstawiać, choć o lubiącym szokować muzyku ostatnio nie było głośno. Obydwaj panowie postanowili połączyć swoje siły, a efektem ich współpracy jest wydanie książki i krótki film.
Jak do tego doszło? Aktor opowiadał w wywiadach w swoim znudzeniu Los Angeles, w którym mieszka całe życie. Przyzwyczajony do codziennie widywanych ulic nie potrafił dostrzec piękna miasta. Jednak pewnego wieczoru w knajpie natknął się Mansona. Zaczęli rozmawiać o swoich ulubionych zakątkach L.A. i ruszyli na nocne zwiedzanie. LaBeouf deklaruje, że wtedy odkrył miasto na nowo. Później odbył tę wędrówkę ponownie, tym razem fotografując mijane miejsca.
Ze zdjęć, które zrobił aktor i jego dziewczyna, Karolyn Pho, ułożono album. LaBeouf wyreżyserował również film z Mansonem w roli głównej, a dodatkiem do niego była jego muzyka. Projektowi nadano tytuł "Born Villain".
Premierowy pokaz filmu odbył się w galerii Space 15 Twenty w Los Angeles. Bilet wstępu stanowił egzemplarz albumu, którego cena wynosi 75 dolarów. Cóż, sztuka kosztuje. Jako zapowiedź i reklama projektu, w internecie zamieszczono nagranie wideo, uznane przez część widzów za rozwlekłe i nudne. Rozpoznano w nim też inspiracje pracami awangardowego artysty Alejandro Jodorowsky'ego. Manson miał kiedyś zagrać w jednym z filmów urodzonego w Chile reżysera i scenarzysty, noszącym tytuł "Abel Cain", jednak nigdy nie doszło do jego realizacji.
Zobacz fragmenty klipu "Born Villain":
Ciekawi Cię, co jeszcze w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!