Reklama

Krzysztof Ziemiec w nowej roli

Dlaczego Krzysztof Ziemiec wybrany został do roli narratora w dokumentalnym filmie "Jan Paweł II. Szukałem Was..."? Według dziennikarza postać polskiego papieża pomogła mu w podjęciu wielu ważnych decyzji w dorosłym życiu.

"Jan Paweł II. Szukałem Was..." jest największą na świecie produkcją dokumentalną poświęconą Janowi Pawłowi II.

Materiał do filmu "Jan Paweł II. Szukałem Was..." był realizowany w 120 lokalizacjach w 13 krajach na czterech kontynentach. Zdjęcia rozpoczynały się wczesnym świtem, a kończyły późną nocą. Do wielu miejsc ekipa jeździła z Krzysztofem Ziemcem, przewodnikiem w filmie, który kilka miesięcy wcześniej uległ poparzeniu w pożarze, jaki wybuchł w jego domu. Podczas zdjęć w Zambii, Jordanii, Meksyku czy we Włoszech, mimo upałów, popularny dziennikarz cały czas musiał chodzić w specjalnej leczniczej ortezie opatrunkowej, przyspieszającej gojenie ran. Utrudnieniem był nie tylko skwar. W Jordanii nocował wraz z ekipą na pustyni w namiotach beduińskich.

Reklama

- Odbieram ten film bardzo osobiście. Nie dlatego, że ja w tym filmie pełnię jakąś rolę. [Po prostu] odnajduję życiowo wiele punktów wspólnych - wyjaśnia dziennikarz.

- Jak papież po raz pierwszy przybył do Polski, miałem 12 lat., wiec wspólnie z mamą poszedłem powitać go na ulice Warszawy. Kiedy byłem już dorosłym człowiekiem, podczas pielgrzymki w 1987 roku, i była msza na Zaspie pokazana zresztą w filmie, byłem wtedy na zupełnie innych studiach, i pomyślałem sobie: "Czemu mnie tam nie ma? Przecież ja tam powinienem być i opowiadać w radiu co się dzieje" - wspomina Ziemiec.

- To był dla mnie impuls, który dał mi dużo siły, żeby zmienić swoje życie i zmienić swój zawód. Pomyślałem wtedy, że trzeba zrobić cos takiego, o czym marzyłem od dawna. a marzyłem o dwóch rzeczach. Jak byłem w podstawówce, to bardzo chciałem zostać aktorem, jak byłem w liceum - bardzo chciałem zostać dziennikarzem. Jak widać, jedno i drugie po latach się zrealizowało, ale na jedno i drugie nie miałem wówczas siły. Myślę, że osoba papieża jakoś mi w tym pomogła - powiedział dziennikarz.

Ziemiec podkreśla szczególny związek, jak łączył go - dziennikarza z postacią Jana Pawła II: - Kiedy już byłem dorosłym człowiekiem i dziennikarzem, dane mi było - traktuję to jako przywilej - relacjonować kilka pielgrzymek w radiu - jako obserwator i komentator. Było wielu innych dziennikarzy, zostałem wybrany ja. Kiedy papież umierał, akurat ja tego dnia miałem dyżur w "Wiadomościach", a potem przez cały tydzień to ja byłem tym, który prowadził wszystkie główne wydania "Wiadomości" aż do pogrzebu.

- Kiedy ktoś wpadł na pomysł zrealizowania tego filmu, telefon wykonano do mnie, a nie do 25 innych dziennikarzy. To wszystko jest dla mnie jak znak, że to nie był przypadek. I ten film też nie jest przypadkiem w moim życiu i widzę, że mój świat - daleko - ale biegł równolegle do świata Jana Pawła II - zakończył prezenter "Wiadomości".


Stanisław Szymański, producent filmu, wspomina, że obecność Krzysztofa Ziemca pomogła pokonać problemy, które ekipa napotkała podczas jednaj z odpraw paszportowych: - Podczas załatwiania formalności na lotnisku w Izraelu jedna z pracownic krzyknęła do Krzysztofa Ziemca: "Ja pana znam, ja pana znam! Dwa miesiące temu widziałam pana w Watykanie na Placu Świętego Piotra. Kręciliście tam jakiś film!". Okazało się, że pani była na wakacjach w Rzymie w momencie, gdy realizowaliśmy zdjęcia do naszego filmu. Bardzo nam to ułatwiło odprawę.

"Jan Paweł II. Szukałem Was..." wchodzi do kin 11 marca. Pokaz prapremierowy odbędzie się w Wadowicach w kinie Centrum. Uroczysta premiera zaplanowana jest na 10 marca w Krakowie, w kinie Kijów. Współgospodarzem pokazu jest Prezydent miasta Jacek Majchrowski. Obecność na premierze potwierdzili m.in. Kardynał Stanisław Dziwisz, ks. prałat Alfred Xuereb, osobisty sekretarz Benedykta XVI, Ks. Prałat Sławomir Oder, Postulator Procesu Beatyfikacyjnego i Kanonizacyjnego Jana Pawła II.

Obraz zaprezentowano już jednak w areszcie śledczym w Białołęce, gdzie "Jan Paweł II. Szukałem Was..." obejrzało ponad czterdziestu osadzonych.

Polski Papież odwiedził wiele zakładów karnych na całym świecie, m.in. w Płocku, gdzie był w czerwcu w 1991 roku. Krzysztof Ziemiec, prowadzący pokaz, rozpoczął spotkanie od przypomnienia słów, które 20 lat temu wypowiedział Jan Paweł II: "Więzień, każdy więzień, który odbywa karę za popełnione przestępstwo, nie przestał być przecież człowiekiem. Każdy z was może zostać przy pomocy łaski Bożej świętym. Dlatego jestem tu dziś z wami, a poprzez was z tymi wszystkimi, którzy dzielą wasz los".

Więźniowie po projekcji mówili, że był to dla nich moment, w którym przypomnieli sobie, jakie wartości w życiu są najważniejsze. "To będzie szczególnie ważne po wyjściu stąd i rozpoczęciu życia w świecie na wolności" - podkreśla jeden z osadzonych, Andrzej. Z kolei Jaro, także odbywający karę w areszcie, dodał: - "Ważne było dla mnie to, że papież pokazywał, jak można wspaniale uszanować inność".

Po pokazie filmu zdumienia reakcją więźniów nie kryli strażnicy. "To było zadziwiające... Siedzieli nieruchomo i wpatrywali się cały czas w ekran. Odzyskali swoją normalną energię dopiero podczas napisów końcowych" - relacjonuje jeden z nich.


Chcesz pójść do kina na film "Jan Paweł II. Szukałem Was..." lub na inną interesującą cię produkcję, a nie wiesz gdzie i o której możesz ją obejrzeć? Sprawdź repertuar kin w swoim mieście!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy