Krzysztof Kowalewski: Epizod, ale znaczący
Krzysztof Kowalewski, aktor, który zyskał nieśmiertelność dzięki filmom Stanisława Barei, rzadko pojawia się w nowych produkcjach filmowych. Młodsi widzowie będą mogli go poznać dzięki krótkiej, ale zapadającej w pamięć roli gangstera w obrazie "Proceder".
Jako że TomaszChada co chwilę wpadał w poważne kłopoty - trzykrotnie odbył karę pozbawienia wolności - w filmie "Proceder", który zainspirowany jest jego życiem, nie mogło zabraknąć kryminalnego tła. Postacią, która przemyka przez mroczne rozdziały w życiu rapera jest wymyślony przez scenarzystów gangster "Szajba". Tę postać "ożywił" kultowy aktor starszego pokolenia, Krzysztof Kowalewski.
Gwiazdę "Misia" i "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz" do udziału w produkcji zachęcił kolega producent. Pytany, czy nie zdumiała go propozycja roli gangstera w biografii rapera, wzrusza ramionami: "Właściwie nie byłem zaskoczony. Przecież filmy robi się teraz o wszystkim".
Niewątpliwie jednak już od dawna Kowalewski grywa mniej w filmach i serialach, dlatego też jego udział w "Procederze" jest niespodzianką. Ten 82-latek aktorską formę jednak podtrzymuje, pojawiając się na scenie Teatru Współczesnego.
"Jest mniej ról, które mogę zagrać. A właściwie to ich nie ma, tak jak właściwie nie ma kwestii starszych ludzi w polskim kinie czy w teatrze. To jakiś niemodny temat. A jak już się coś trafi, to ciągle gra jeden aktor, bo się sprawdził" - przyznał w wywiadzie-rzece pt. "Taka zabawna historia".
Co Kowalewski wyjawił na temat "Szajby"? "Gram więźnia, który jest szefem mafii. Tego, że jest uwikłany w gangsterskie interesy bardziej musimy się domyślać, nim żeby to zostało wprost pokazane" - mówi PAP Life. Aktor jest na ekranie łącznie kilkadziesiąt sekund, ale daje Chadzie dwie ważne rady na życie, które mogą nieco dłużej rezonować w głowach widzów. Jedna z nich brzmi: "Jak lubisz wolność, to rób wszystko, żeby cię nie posadzili. Ale żyj tak, jakby każdy dzień na wolności miałby być ostatni". "Proceder" wszedł do kin 15 listopada.