Królowa niezależnego kina
Lynn Shelton, reżyserka filmu "Siostra twojej siostry", nie należy do filmowców, którzy wzięli kamerę do ręki już w dzieciństwie i od tamtej pory wiedzieli, że jedyne co chcą robić w życiu, to kręcić filmy. Jej droga do fabularnego debiutu była bardziej skomplikowana i o wiele dłuższa.
Shelton urodziła się i wychowywała w Seattle, ale w 1989 roku na 10 lat wyjechała do Nowego Jorku, by tam studiować fotografię i aktorstwo. Potem zajęła się również montażem, który z kolei pchnął ją w kierunku realizacji projektów eksperymentalnych oraz dokumentalnych. Ale pomysł, by zacząć kręcić filmy fabularne pojawił się dopiero, gdy 30 urodziny Shelton miała dawno za sobą.
W 2003 roku znalazła się w kinowej sali na pokazie filmu "W piątek wieczorem" znanej francuskiej reżyserki Claire Denis. Był to moment w życiu Shelton, kiedy zastanawiała się, w jakim kierunku powinna zmierzać jej zawodowa kariera. Kończyła szkołę fotografii, miała za sobą aktorskie epizody, zajmowała się montażem i zrealizowała około 10 krótkich filmów eksperymentalnych. Nie wiedziała, w jaki sposób wykorzystać te wszystkie doświadczenia, a wydawało jej się, że jest już za późno na szkołę filmową.
I wtedy, po pokazie filmu Denis, odbyło się spotkanie z francuską reżyserką, podczas którego Shelton dowiedziała się, że autorka "W piątek wieczorem" zrealizowała swój pełnometrażowy debiut mając... 40 lat. "W takim razie mam jeszcze trzy lata" - natychmiast pomyślała autorka filmu "Siostra twojej siostry" i nagle wszystkie elementy znalazły się na swoim miejscu.
Shelton nie potrzebowała aż trzech lat. Już rok później otrzymała pół miliona dolarów na realizację swojego pierwszego filmu. Napisany i wyreżyserowany przez nią "We Go Way Back" był impresyjną opowieścią o młodej aktorce, przechodzącej zawodowy kryzys. Shelton otrzymała za niego Wielką Nagrodę Jury na festiwalu Slamdance w 2006 roku i odkryła, że zespołowa praca sprawia jej wielką frajdę. Choć z drugiej strony na zbyt zatłoczonym filmowym planie czuła się niezbyt komfortowo. Rozwiązanie problemu znowu podsunęło jej spotkanie z innym filmowcem.
W 2006 roku na festiwalu filmowym w Maryland Shelton spotkała i natychmiast zaprzyjaźniła się z Joe Swanbergiem, jedną z ikon filmowego ruchu "mumblecore". To on pokazał jej, że można robić filmy z bardzo kameralną ekipą złożoną głównie z przyjaciół, w dodatku za niewielkie pieniądze. I jednocześnie mogą to być dobre filmy, pokazywane na festiwalach i mające swoją publiczność. Tą drogą postanowiła pójść Shelton i bardzo szybko okazało się, że czuje się na niej znakomicie.
Dwa lata później premierę miał jej drugi film "My Effortless Brilliance", zrealizowany właśnie metodą zainspirowaną spotkaniem ze Swanbergiem. Przyniósł on Shelton prestiżowe wyróżnienie Independent Spilit. Prawdziwie przełomowy okazał się jej kolejny obraz - "Humpday". Historia dwóch heteroseksualnych przyjaciół, którzy postanawiają nakręcić gejowskie porno zakwalifikowała się do konkursu na festiwalu w Sundance i otrzymała tam specjalną nagrodę jury, a prawa do dystrybucji filmu kupiła uznana firma Magnolia Pictures. "Humpday" pokazany został także w Cannes, a z laurami wrócił z festiwali w Edynburgu, Deauville oraz Gijon.
Do kin trafił w lipcu 2009 i cieszył się sporą popularnością w niezależnym obiegu, a Shelton otrzymała za niego nagrodę imienia Johna Casavettesa podczas Indepentent Spirit Awards w 2010 roku. Prawa do remake'u "Humpday" kupili Francuzi, choć zazwyczaj to Amerykanie robią swoje wersje francuskich filmów. Jego popularność zwróciła uwagę filmowego świata na Shelton, dzięki czemu producenci tak popularnych seriali, jak "Mad Men", czy "New Girl" powierzyli jej reżyserię kilku odcinków.
Ale nazywana "Apatowem w spódnicy" autorka woli realizować swoje projekty. Kameralne, zabawne i mądre opowieści o przyjaźni, miłości, w których bohaterowie choć nie pozbawieni wad i borykający się z problemami, są po prostu dobrymi ludźmi. Otoczona małą, zaufaną ekipą i lubiącymi improwizować na planie aktorami czuje się najlepiej. I w przeciwieństwie do większości filmowców lubi oglądać swoje filmy. Podobno na festiwalowych pokazach jej komedii można ją często spotkać wśród publiczności. Łatwo ją też odnaleźć w ciemnej kinowej sali - śmieje się zawsze najgłośniej.
Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!