Reklama

Kręcą scenę seksu, a on...

W trakcie nagrywania scen łóżkowych w filmie "Spring Breakers" grający kryminalistę Archiego raper Gucci Mane... zasypiał. Dlaczego?

Jak ujawnia reżyser Harmony Korine, 33-letni Gucci Mane był tak naćpany i zmęczony, że zasypiał w trakcie nagrywanych we wczesnych godzinach porannych scenach seksu w "Spring Breakers".

"Jego ekipa przez cały dzień paliła marihuanę. Kiedy mieliśmy kręcić scenę w łóżku, Gucci był dosłownie nieprzytomny. Chciałem go obudzić i krzyknąłem, że zaraz ma uprawiać seks z dziewczyną" - wspomina reżyser "Spring Breakers" w rozmowie z "New York Magazine".

"Chwilę później kręcimy scenę, w której Gucci uprawia seks i nagle słyszmy cholerne chrapanie! Dosłownie zasnął! A ta dziewczyna cały czas go ujeżdżała" - ujawnia Harmony Korine.

Reklama

"W życiu nie spotkałem się z czymś takim! Nigdy nie kręciłem sceny łóżkowej, podczas której aktor zasnął. A ona siedziała na nim przez jakieś 45 minut" - relacjonuje.

"Kiedy pod koniec się obudził, powiedział, że było mu przyjemnie. A później znowu poszedł spać" - śmieje się Harmony Korine.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy