Jodie Foster w wypowiedzi dla australijskiego magazynu "The Sydney Morning Herald" powiedziała, iż zdobycie Oscara bynajmniej nie oznacza, że zagrało się świetną rolę.
"Zdobycie Oscara to po prostu bingo. Pięć nazwisk ktoś wrzuca do kapelusza, potrząsa nim i... jedna z osób jest zwycięzcą i może krzyknąć: Bingo! Masz tylko nadzieję, że to ty będziesz tym szczęśliwcem" - powiedziała Jodie Foster.
Aktorka po raz pierwszy była nominowana do nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej w wieku 14 lat - w 1976 roku doceniono jej występ w "Taksówkarzu". Jest pierwszą osobą, która zdobyła dwie złote statuetki przed ukończeniem 30. roku życia. W 1988 roku nagrodzono ją za rolę w dramacie "Oskarżeni", a w 1991 roku odebrała Oscara za występ w "Milczeniu owiec".
Wypowiedź aktorki ostro skomentował jeden ze znanych hollywoodzkich producentów, który jednak nie chciał ujawnić swego nazwiska.
"Nie mogę uwierzyć, że Jodie powiedziała coś takiego! To niezwykle obraźliwe i lekceważące wypowiadać się w ten sposób o instytucji, której tak wiele zawdzięcza" - stwierdził.
Ciekawe, czy wypowiedź Jodie Foster spowoduje, iż odwróci się od niej hollywoodzkie środowisko filmowe. Spekuluje się, iż właśnie przez swe kontrowersyjne wypowiedzi na temat fabryki snów szansę na Oscara stracił w tym roku Russel Crowe.