Reklama

Kolejne arcydzieło w zrekonstruowanej wersji

W poniedziałek, 16 maja, w warszawskim kinie Kultura odbędzie się uroczysta premiera filmu "Jowita" Janusza Morgensterna (1967) w nowej, cyfrowej odsłonie.

Na jednym ekranie zobaczymy Barbarę Kwiatkowską, Kalinę Jędrusik, Daniela Olbrychskiego i Zbigniewa Cybulskiego w niezapomnianych rolach.

Gośćmi honorowymi pokazu będą twórcy filmu, a wśród nich m.in. reżyser Janusz Morgenstern i operator Jan Laskowski, który nadzorował prace nad rekonstrukcją cyfrową filmu.

Rekonstrukcja "Jowity" została wykonana w domu postprodukcyjnym The Chimney Pot, który ma w swoim bogatym dorobku rekonstrukcję takich filmów jak: "Rękopis znaleziony w Saragossie", "Wesele" czy "Do widzenia, do jutra".

Reklama

- Cyfrową rekonstrukcję obrazu nadzorował autor zdjęć Jan Laskowski, którego życzeniem było takie odnowienie obrazu, by uwydatnić najdrobniejsze szczegóły obrazu, a zwłaszcza naturalną fakturę filmowanych z bliska twarzy - mówi Łukasz Rutkowski, który nadzorował prace nad rekonstrukcją "Jowity".

- To zadanie wymagało precyzyjnego poruszania się pomiędzy takimi zabiegami jak wyrównanie ziarna w filmie, wyostrzenie obrazu z jednoczesnym zachowaniem założonej korekcji barwnej. Nad rekonstrukcja ponad 131000 klatek pracowało 10 osób przez około 2 miesiące - dodaje.

"Jowita" to adaptacja "Disneylandu" Stanisława Dygata. Fabuła powieści pozwoliła Morgensternowi opowiedzieć kolejną historię miłości dwudziestolatków, ale już w zupełnie innej, niż w debiutanckim "Do widzenia, do jutra" tonacji: liryzm i melancholię zastąpiła gorycz, tak jak nieco naiwne uczucie tamtych bohaterów - wyrachowanie obecnych.

Reżyser razem ze scenarzystą - Tadeuszem Konwickim wyeksponowali motyw nieautentyczności, zakładania masek i życia życiem niechcianym. W efekcie ta "relacja z potyczek między kobietą a mężczyzną" stała się krytyczną analizą przemian społeczno-obyczajowych lat 60.

Premiera filmu odbyła się podczas festiwalu w San Sebastian, kilka miesięcy po tragicznej śmierci Zbigniewa Cybulskiego, a pojawieniu się nazwiska aktora w czołówce towarzyszyły oklaski. Ów kontekst sprawia, że "Jowita", choć pomyślana jako gorzka historia o traconych złudzeniach i stale zmienianych maskach, dziś jest nie tylko cennym świadectwem swoich czasów i zapisem obyczajowości lat 60., ale przede wszystkim - pożegnaniem z ikoną polskiego kina.

Organizatorami pokazu są: Stowarzyszenie Filmowców Polskich, Polski Instytut Sztuki Filmowej, Studio Filmowe "Perspektywa", Kino Kultura i twórcy projektu KinoRP.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy