Kolejna "ciążowa" komedia
Już 20 sierpnia na ekranach polskich kin zadebiutuje kolejna "ciążowa" komedia. Po "Wpadce" i "Juno" przyszedł czas na "Tak to się teraz robi".
Wielkie małe filmy, takie jak brawurowy "Juno" bywają trampoliną do kariery nie tylko dla aktorów - nominowana do Oscara młodziutka Ellen Page gra obecnie w spektakularnej "Incepcji" - ale i dla producentów.
Nathan Kahane, prezes ambitnej wytwórni Mandate Pictures, który był współproducentem "Juno", stoi za kolejną zwariowaną komedią o ciąży - "Tak to się teraz robi" - z Jennifer Aniston ("Bruce Wszechmogący", "Dorwać byłą") i Jasonem Batemanem ("W chmurach", "Starsky i Hutch") w rolach głównych.
Kahane, który w tym projekcie podejmował kluczowe decyzje finansowe, stał się gorącym zwolennikiem scenariusza zaraz po jego pierwszej lekturze.
- Jestem przekonany, że mamy tu do czynienia z naprawdę świeżym podejściem do wyjątkowego tematu - mówił.
O zaangażowaniu Aniston twórcy myśleli już na etapie pisania tekstu, ale bardzo szybko podjęto decyzję także co do partnerującego jej Batemana - zwłaszcza że znakomicie sprawdził się właśnie w "Juno", gdzie grał przyszłego przybranego ojca dziecka, które ma urodzić nastoletnia bohaterka.
Tym razem przypadła mu rola biologicznego, choć całkowicie przypadkowego ojca maleństwa, które rodzi postać grana przez Aniston.
- Jest jednym z najsłodszych ludzi, jakich znam - chwaliła swego ekranowego partnera aktorka. - Szczerze mówiąc, nie ma w nim chyba niczego, czego bym nie lubiła.
Atrakcyjna singielka (Jennifer Aniston) decyduje się zajść w ciążę metodą sztucznego zapłodnienia. Na skutek splotu nieprzewidzianych wydarzeń, ojcem dziecka zostaje jej najbliższy przyjaciel (Jason Bateman), a nie starannie wyselekcjonowany dawca (Patrick Wilson). To komediowe zajście jest jednak tylko pretekstem do opowiedzenia wzruszającej historii o uczuciach.