Reklama

"Klątwa": Czy twórcy spektaklu obrazili uczucia religijne?

Śledztwo w sprawie głośnego spektaklu "Klątwa" jest na finiszu. Prokuratura ma już opinię biegłego dotyczącą spektaklu w Teatrze Powszechnym. Według prof. dr. hab. Eugeniusza Sakowicza autorzy zadrwili ze wszystkich chrześcijan. Teraz prokurator zdecyduje, czy i komu przedstawić zarzuty.

Śledztwo w sprawie głośnego spektaklu "Klątwa" jest na finiszu. Prokuratura ma już opinię biegłego dotyczącą spektaklu w Teatrze Powszechnym. Według prof. dr. hab. Eugeniusza Sakowicza autorzy zadrwili ze wszystkich chrześcijan. Teraz prokurator zdecyduje, czy i komu przedstawić zarzuty.
Spektakl "Klątwa": Na razie nikt nie usłyszał zarzutów /Daniel Gnap /East News

Śledztwo w sprawie "obrazy uczuć religijnych poprzez publiczne znieważenie przedmiotu czci religijnej oraz w sprawie publicznego nawoływania do popełniania zbrodni zabójstwa w trakcie spektaklu 'Klątwa'" wszczęto na początku ubiegłego roku. Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga zainteresowała się sztuką po tym, jak tuż po premierze 18 lutego 2017 roku zaczęły wpływać zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa.

Chodziło m.in. o sceny z profanacją krzyża i scenę seksu z figurą św. Jana Pawła II. 

Śledczy spektaklu w Teatrze Powszechnym nie widzieli, bo po wybuchu skandalu nie sposób było kupić biletu. - Przesłuchaliśmy około stu świadków, w tym aktorów, scenarzystę, reżysera, osoby, które były na publiczności, oraz te, które nie były, ale posiadały istotną wiedzę na ten temat - mówi prokurator Marcin Saduś. Dodaje, że teatr udostępnił prokuraturze nagranie całego spektaklu na wideo. Śledczy oglądali je wiele razy, analizując kontrowersyjne wątki.

Reklama

Płyta z nagraniem i materiały śledztwa trafiły także do prof. dr. hab. Eugeniusza Sakowicza. Teolog i religioznawca, związany z Uniwersytetem Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, wydał w tej sprawie opinię dotyczącą ewentualnej obrazy uczuć religijnych.

- Obraza uczuć religijnych w tym spektaklu zachodzi, poczynając od bezczeszczenia krzyża, który jest symbolem nie tylko katolicyzmu, ale i całego chrześcijaństwa. Następnym symbolem, który został obrażony, jest postać Jana Pawła II. To przekracza wszelką wyobraźnię, żeby z papieża zrobić obiekt seksualny. Gdyby Jan Paweł II żył, byłoby to kwalifikowane jako obraza głowy państwa - mówi prof. Sakowicz.

Rażące, według biegłego, jest także prezentowanie postaci Jana Pawła II jako osoby podejrzewanej o pedofilię. - W teologii papież jest zastępcą Boga, następcą św. Piotra. Osoby, które są niewierzące, mogą to uważać za śmieszne, ale dla katolików papież jest bardzo postacią niezwykle ważną. Według mnie, to był atak wprost na osoby wierzące. Naigrywanie się z nich - stwierdził teolog.

- Przedstawienie uderza także w muzułmanów, ma przesłanie rodzące islamofobię, potęgujące lęk - mówi prof. Sakowicz. O ostatnim akcie sztuki, w którym ścinany jest dużych rozmiarów krzyż i upada na scenę, biegły mówi: "Tak postępowali z krzyżami bolszewicy i komuniści".

Obszerny dokument podpisany przez profesora trafił do prokuratury 1 czerwca. Jest jednym z ostatnich elementów toczącego się od ponad roku śledztwa. Teraz śledczy muszą dokładnie przeanalizować materiał dowodowy. Jako pierwsze poinformowało o tym w środę rano Radio Zet, sugerując, że reżyser "Klątwy", Chorwat Oliver Frljicić może niebawem usłyszeć zarzuty.

- Opinia biegłego jest istotna. Będzie brana pod uwagę z uwzględnieniem innych dowodów zebranych w tej sprawie. Na razie nikt nie usłyszał zarzutów - precyzuje Saduś.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Klątwa (spektakl)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy